24
dwumiesięcznik społeczno - kulturalny KINO LESBIJSKIE AKTORKI LESBIJKI HERMAFRODYTYZM

Replika 11/08

  • Upload
    teczowo

  • View
    1.313

  • Download
    3

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Replika 11/08

dwumiesięcznik społeczno - kulturalny

K I N O L E S B I J S K I E A K T O R K I L E S B I J K I H E R M A F R O D Y T Y Z M

Page 2: Replika 11/08

KK UU LL TT UU RR AAPowrót Krzysztofa NiemczykaAngielski gej w SarajewieHomoantykKarmel na wagę złotaMadame SataHomopary.plTęczowa kolekcjaMuzyka LGBTPodsumowanie roku 2007

KK RR AA JJNie chcą gejów w BydgoszczyGejowsko-lesbijskie podróżeNareszcie razem!KPH z jednej, Rydzyk z drugiejKlient specjalnej troski

ŚŚ WW II AA TTFrancja skazana za odmowę adopcjiILGA rozczarowana postawą PolskiWęgierska równośćGLAAD Media Awards

SS PP OO ŁŁ EE CC ZZ EE ŃŃ SS TT WW OOPanie na prawo, panowie na lewo

2

Wydawca: Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii, ul. Żelaz-na 68, Warszawa, tel.: 022 423 64 38, [email protected] naczelna: Ewa TomaszewiczZastępca redaktorki naczelnej: Mariusz KurcRedakcja: Anna Piżl, Małgorzata Rawińska, Krzysztof Tomasik,Paweł Fischer-Kotowski, Michał Muskała Współpraca: Robert Biedroń, Łukasz Maciejewski, Radek OliwaSkład: Agnieszka KraskaWebmastering: Krzysztof ŁośRedakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobieprawo do ich redagowania i skracania. Przedruki po uzyskaniupisemnej zgody wydawcy.

wstę pn iakTekst: Ewa Tomaszewicz

WW SS TT ĘĘ PP NN II AA KKHomo.pl i gra w „bara-bara“

ŚŚ WW II AA TTComing out Jodie Foster

RR AA PP OO RR TTLesbijki na srebrnym ekranieYes, I amSubiektywny spis aktorek lesbijek

WW YY WW II AA DDDroga do coming outuWywiad z Tomaszem Raczkiem

KK UU LL TT UU RR AAGuys. From Poland with Love

0033

Na gwiazdkędostałam gręsymulacy jną„Sims 2“. Dlaniewtajemni-czonych – za-bawa polegana tym, żetworzy się po-stać (lub kilkapostaci), pro-gramuje się jejaspiracje, a

następnie robi się wszystko, aby nasz Sim byłzadowolony – od dbania o podstawowe po-trzeby fizjologiczne po spełnianie najbardziejwyszukanych pragnień, jak „zobaczyć ducha“czy „bara-bara z dziesięcioma Simami“.

Mój pierwszy Sim był kobietą nastawioną naromansowanie. Ponieważ postanowiłam, żebędzie lesbijką, romansowała wyłącznie z ko-bietami. I tu zaczęły się problemy. Simki zorien-towane na związki po kilku „bara-bara“ zaczy-nały marzyć o wprowadzeniu się do niej, mał-żeństwie i adopcji dziecka. Wszystkie bez wy-jątku, nawet te, jak ona, nastawione na „bara-bara“, robiły jej awantury, gdy flirtowała z in-nymi Simkami w ich obecności. Żadna niechciała trójkąta, o innych -kątach już nie wspo-minając. W efekcie moja singielka miała corazgorszą reputację w okolicy, coraz mniej kocha-nek i potencjalnych kochanek, co wpłynęło

ujemnie na jej samopoczucie, jakość i długośćżycia. Nie pomogło stworzenie kilku dodatko-wych Simek o podobnych pragnieniach i gra-nie wszystkimi jednocześnie. Świat Simówprzewiduje istnienie lesbijek i gejów, nie prze-widuje natomiast zachowań wybiegającychpoza wąsko pojętą normę. Brzmi znajomo?

14 lutego kanał HBO pokaże dokument „ho-mo.pl“, wyreżyserowany przez Roberta Glińs-kiego (recenzja – s. 22). O czym to? O tym, żepolscy geje i lesbijki, jak mówi reżyser, „żyjąjak wszyscy, a raczej chcą żyć jak wszyscy“.Czyli są generalnie w porządku, a homofobysą złe, bo im na to nie pozwalają. W świecieSimów nie ma homofobów, są za to geje i les-bijki, którzy żyją jak wszyscy (i nie mogą żyćinaczej). Paradoksalnie ta prosta gra świetnieobrazuje z jednej strony wizję świata wg osóbhomofilnych, jaką niewątpliwie jest RobertGliński, z drugiej – uproszczony sposób pos-trzegania osób homoseksualnych oraz społe-czeństwa w ogóle. Społeczeństwa, które skła-da się z „wszystkich“ i „tych, którzy chcą żyćjak wszyscy“, wyklucza natomiast singli z wy-boru, życie w komunie, związki wybiegającepoza model 1+1 (+ ewentualnie dzieci), re-lacje nieoparte o wspólne mieszkanie i zaku-py. Wyklucza różnorodność.

Czy to źle? Nawet bardzo. Tolerancja to, naj-prościej mówiąc, akceptacja faktu, że niektó-rzy żyją „inaczej“. Oraz niewpychanie ich do

szufladki z napisem „wszyscy“. W grach kom-puterowych schematy nie bolą. Zawsze mogęprzestać grać lub dostosować moją postać dootaczającej ją rzeczywistości. W życiu to niedziała. I dobrze.

HHoommoo..ppll ii ggrraa ww „„bbaarraa--bbaarraa““

Spis treści

wwww

ww..rree

pplliikkaa

..kkaamm

ppaannii

aa..oorr

gg..ppll

1144

ookkłłaaddkkaa:: Oiko Petersen

2200

1177

0044

Wspomóż „Replikę“! Wpłać 1% na KampanięPrzeciw Homofobii! Szczegóły – s. 24.

0099

1122 1188

0022

Jeśli chcesz otrzymywać Replikę na bieżąco i dodomu – wpisz się na listę dystrybucyjną! Abypokryć koszty przesyłki (jeden rok, przesyłkakrajowa), konieczna jest wpłata 48 zł tytułemdarowizny. Co dwa miesiące otrzymasz Replikęprosto do domu i w dyskretnej kopercie.

Wpłat należy dokonywać na: Kampania Prze-ciw Homofobii, numer konta: 35 2130 00042001 0344 2274 0001, z dopiskiem: Replika– prenumerata (darowizna) oraz podaniemdokładnego adresu do przesyłania magazynu.

Prenumerata

foto

: Oiko

Page 3: Replika 11/08

3

Słowa te zostały uznane za coming out, a po-nieważ ich autorka nie wystosowała żadnegodementi, media zgodnie przyjęły, że chciałazostać właśnie tak zrozumiana. Następnegodnia dziesiątki artykułów krzyczały nagłówka-mi „Jodie Foster jest lesbijką!“, a stacja CNNnadała wywiad ze znawczynią problematyki„homoseksualne gwiazdy i coming out“.

Homoseksualizm Foster – jednej z najwięk-szych gwiazd Hollywood – był od lat przed-miotem niezliczonych plotek. Główny amery-kański magazyn gejowsko-lesbijski „Out“ opu-blikował ostatnio artykuł „Szklana szafa“ o uk-rywających się homoseksualnych gwiazdachHollywood, który zilustrowano zdjęciem Fosterna okładce. Działacze organizacji LGBT wielo-krotnie wzywali Jodie do coming outu. Dziśmożna już napisać, że aktorka pozostaje od 14lat w związku z producentką filmową CydneyBernard. Razem wychowują dwóch synówurodzonych przez gwiazdę: Charlesa (9 lat) iKita (6 lat). Jodie nigdy nie potwierdziła plotek,że ojcem dzieci jest jej również homoseksualnyprzyjaciel z uniwersytetu Yale. Nie wyjawiłateż sposobu, w jaki dzieci zostały poczęte.

Jak zwykle w takich wypadkach zadaje się py-tanie: co sprawiło, że 45-letnia aktorka, laure-

a t k ad w ó c hOska rów(za „Os-k a r ż o -nych“ w1989 r. iza „Mil-c z e n i eowiec“ 3lata póź-niej), któradeb iu to -w a ł aprzed ka-

merą w wieku 3 lat, postanowiła wy-jawić swój lesbianizm właśnie teraz?Wg jednej teorii, Foster poczuła, żeosiągnęła tak silną pozycję w Holly-wood, że nie musi już oglądać się na konser-watywną część Ameryki. Wg innej, jej słynnaniechęć do wywoływania medialnych sensacjibierze się ze złych doświadczeń z przeszłości:w 1981 r. niejaki John Hinckley, który prześla-dował aktorkę listami i telefonami, próbowałzastrzelić prezydenta Reagana, jako motywpodając chęć zaimponowania Jodie. Trzeciawreszcie teoria dotycząca przyczyn coming ou-tu Jodie głosi, że aktorka nie chciała, by jej do-rastający synowie żyli w przekonaniu, że ho-moseksualizm ich matki jest tematem tabu.

Foster wykreowała swój własny, specyficzny typbohaterki. To zwykle silna psychicznie singielka„po przejściach“, która staje wobec dramatycz-nej sytuacji i pokonuje „bad guys“, bo jest odnich sprytniejsza i bardziej inteligentna. Takabyła m.in. w „Planielotu“, „Iskierce“,„Azylu“ czy jej naj-nowszym filmie „Od-ważna“. Jak na iro-nię, kobietę swegożycia poznała pod-czas kręcenia filmu,w którym grała zako-chaną żonę RichardaGere’a – rolę zupeł-nie wyjątkową w ca-łej jej karierze („Som-mersby“, 1993).

Wśród setek komen-tarzy do coming outuJodie na szczególnąuwagę zasługujądwa. Rupert Everett,angielski aktor, któryswój coming out zro-

bił wiele lat temu, a Hollywood podbił rolą ge-ja-przyjaciela Julii Roberts w filmie „Mój chło-pak się żeni“ (1997), stwierdził zgryźliwie, żeFoster nie zrobiła wiele, by zachęcić innegwiazdy do coming outu. Dodał również, żeteraz mogła już sobie pozwolić na c.o. zewzględu na swój wiek. „W Hollywood możnabyć otwartym w sprawie swego homoseksua-lizmu tylko po osiągnięciu pewnego wieku,wcześniej c.o. nie tylko nie jest korzystny, alewręcz niemożliwy“ – dodał Everett.

Kathy Belge z portalu internetowego LesbianLife powiedziała: „Nie sądziłam, że dożyję tejchwili. Być może ujawniła się z powodu dzie-ci, być może miała już dość życia w szafie, cie-szymy się w każdym razie, że Jodie zdobyła sięna odwagę życia w zgodzie ze sobą“.

CCoommiinngg oouutt JJooddiiee FFoosstteerr

Tekst: Mariusz Kurc

świa

t

„Dziękuję mojej pięknej Cydney, która trzyma zemną na dobre i na złe“ – powiedziała Jodie

Foster 11 grudnia 2007 r., odbierając nagrodęim. Sherry Lansing w Los Angeles. I wystarczyło

Kadr z filmu „Odważna“

Kadr z filmu „Odważna“

Page 4: Replika 11/08

4

Rok 2008, styczeń. Na ekrany telewizorówwchodzi piąta seria słynnego już serialu „The Lword“. Oczekiwanie na kolejne odcinki, poka-zywane w niedzielę wieczorem, w tzw. primetime’ie, umilam sobie, oglądając poprzednieserie. I choć długo jeszcze będę czekać, zanimjakakolwiek polska telewizja pokaże chociażbypilota serialu, nie mogę nie zauważyć, jak nor-malna stała się obecność lesbijek w filmie, ba,jak powszechne stało się lesbijskie kino. Wszakzaledwie dwanaście lat temu oglądałam swójpierwszy film „z podtekstami“ – „Wtajemnicze-nie“ z młodziutką wówczas Angeliną Jolie. Ikompletnie nie zdawałam wówczas sobie spra-wy, że pierwszy filmowy lesbijski pocałunekmiał miejsce aż siedemdziesiąt lat wcześniej...

Palma pierwszeństwa we wprowadzeniu lesbi-jek na srebrny ekran należy się Marlenie Diet-rich, która w „Maroku“ Josepha von Stenbergaz 1930 roku, ubrana w męski, czarny frak,schodząc ze sceny, pocałowała w usta siedzącąprzy stoliku kobietę. Rok później na ekrany

wszedł pierwszy pełnometrażowy film, którygłówną bohaterką uczynił lesbijkę – „Dziew-częta w mundurkach“ („Mädchen in Uniform“)Leontine Sagan. Obraz, będący ekranizacjąsztuki Christy Winsloe „Rycerz Narestan“, opo-wiadał o nieszczęśliwej miłości uczennicy donauczycielki. W 1933 roku Rouben Mamoulianpokusił się o sfilmowanie historii szwedzkiejkrólowej Krystyny, prawdopodobnie lesbijki, az całą pewnością kobiety biseksualnej. GretaGarbo, odtwarzająca w „Królowej Krystynie“tytułową rolę, zagrała tę rolę z oczekiwaną i ek-scytującą dwuznacznością seksualną.

Role Dietrich i Garbo nie wzbudzały wówczasdużych kontrowersji. Przeciwnie – na kobietyprzebrane w męski strój i uwodzące kobietypatrzono wówczas z podziwem i uwielbieniem(zupełnie inne emocje budzili „zniewieściali“mężczyźni), a sceny jawnie ukazujące homo-seksualność w wykonaniu gwiazd zapowiada-ły zmianę podejścia do tematu.

Kres podejmowaniu tematyki lesbijskiej w kinieprzyniosło zaostrzenie w Niemczech przepisóww paragrafie 175 (przepis niemieckiego ko-

deksu karnego z 1871 roku, który określał ho-moseksualizm jako przeciwny naturze nierząd)oraz wprowadzenie w Stanach kodeksu Haysaw 1934 r. Wyraźnie zakazywał on przed-stawiania w filmie jakichkolwiek związkówhomoseksualnych – wykluczone zostały międzyinnymi: namiętne pocałunki, lubieżne pozy,wulgarne uwodzenie, gwałty, prostytucja, han-del żywym towarem, a sam homoseksualizmzostał określony mianem „seksualnej per-wersji“. Na potrzeby filmu przez dwie dekadyprzerabiano oryginalne scenariusze, intrygi ibohaterów tak, aby sprostać temu wymaganiu.

Zdarzało się jednak, że bohaterowie nosilipewne cechy określające ich tożsamość jakohomoseksualną – byli to jednak zazwyczajzłoczyńcy. Trend, w którym subtelne homo-seksualne inklinacje negatywnych bohate-rów mają za zadanie uczynienie ich bardziejzłowieszczymi, rozpoczęli Gloria Holden w„Córce Drakuli“ (1936) i Peter Lorre w „Soko-le maltańskim“.

LLeessbbiijjkkii nnaa ssrreebbrrnnyymm eekkrraanniiee

Tekst: Ewa Tomaszewicz

Choć pierwsza filmowa scena lesbijska ma już niemal osiemdziesiąt lat, wiele czasu musiało minąć, zanim kobiety nieheteroseksualne stały się pełnoprawnymi mieszkankami świata tworzonego przez fabrykę snów

rapo

rt

Pierwszy pocałunek i pierwsze kontrowersje

Czarne charaktery i nawrócone chłopczyce

Trudno pisać o polskich filmach lesbijskich, z tego prostego powodu, że takowe nigdy nie powstały. Pojawiały się jednak drugoplanowe wątki miłości między dwomakobietami, czego najlepszym przykładem wybitny film „Nadzór“ (1983) Wiesława Saniewskiego. Akcja dzieje się w więzieniu, a główna bohaterka (Ewa Błaszczyk)jest świadkiem rodzącego się uczucia między koleżankami z celi: Danusią i Alą (Gabriela Kownacka i Elżbieta Zającówna). Stosunki seksualne są jednak surowowzbronione, więc dziewczyny zostaną wkrótce rozdzielone.

Poza „Nadzorem“ w żadnym innym polskim filmie wątek lesbijski nie został wprost nazwany i sproblemtyzowany, a jedynie ewentualnie sygnalizowany aluzjami.Tak było choćby w mało znanym „Wirze“ (1983) Henryka J. Schoena, gdzie Anna (Marzena Trybała) i Róża (Ewa Dałkowska) wychowują wspólnie syna tej pier-wszej. Nieco inaczej sytuacja wygląda w „Dwóch księżycach“ (1993) Andrzeja Barańskiego, tam malarka Mena (Grażyna Trela) obdarza czułościami śpiewaczkę Mar-tę (Anna Majcher).

W innych filmach lesbijki występowały w epizodycznych rolach, mogły stanowić seksualny eksperyment jak Wiśka (Ewa Sałacka) dla Bogny (Hanna Dunowska) w„Feminie“ (1990) Piotra Szulkina, częściej jednak pełniły rolę popychadła – tu wymienić można choćby służącą Hortensję (Hanna Stankówna) z horroru „Wilczyca“(1982) Marka Piestraka, która beznadziejnie kocha się w swej pani (Iwona Bielska) i przeżywa katusze, gdy ta nawiązuje romans z austriackim huzarem. Lesbijkamoże być też molestującym młode dziewczyny monstrum, jak badylara (Ewa Wawrzoń) z piątej serii serialu „07 zgłoś się" (1987) Krzysztofa Szmagiera.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe przykłady, za największy polski wkład Polek w kino lesbijskie należy uznać udział Grażyny Szapołowskiej i Jadwigi Jankows-kiej-Cieślak w węgierskim „Innym spojrzeniu“ (1982) Karoly Makka. Ten film wciąż może fascynować, zyskał już zresztą status kultowego. Tylko że od powstania

„Innego spojrzenia“ minęło ponad 25 lat i jak dotąd w kinie nie pojawiła się ciekawsza postać lesbijki zagrana przez Polkę. (KT)

Lesbijki w polskim kinie

Page 5: Replika 11/08

5

W latach 40. i 50. negatywna bohaterka orysach homoseksualnych pojawia się uAlfreda Hitchcocka w „Rebece“, gdzie gospo-dyni przejawia seksualną fascynację zmarłąpanią de Winter.

Charakterystyczne dla lat 50. są też filmy zpostacią tzw. tomboya, czyli dziewczynychodzącej w spodniach, strzelającej i jeż-dżącej konno, która dzięki miłości do męż-czyzny odkrywa swą „prawdziwą“ tożsa-mość. Przebrana już w sukienkę wkrótcepoślubia swojego wybranka, a z filmu wy-pływa oczywisty morał.

Na początku lat 60. kodeks Haysa zaczynał po-woli tracić na znaczeniu. Jednym z pierwszymobrazów łamiących tabu otwartego mówieniao homoseksualności były „Niewiniątka“ (1961)w reżyseriiWilliama Wy-lera, w któ-rym dwiemłode nau-czycielki zos-tają posądzo-ne o homo-s e k s u a l n yzwiązek, corujnuje ichżycie w ne-gatywnie na-s t aw ionymspołeczeńst-wie. Role bo-r y ka j ą c y chsię z brakiema k c e p t a c j inauczycielek (z których jedna okazuje się zresz-tą prawdziwą lesbijką) zagrały Shirley MacLai-ne i Audrey Hepburn.

Mimo zmiany podejścia producentów i osta-tecznego upadku cenzury, w produkcjach ho-llywoodzkich kwestie homoseksualizmu i bi-seksualizmu wciąż traktowane były jako cośwstydliwego, jak brudny sekret, który należyukrywać, a postacie były zarysowane w płaskisposób. Osoby homoseksualne przedstawianojako jednostki nieszczęśliwe o samobójczychskłonnościach, które zwykle pod koniec fabułypodejmowały taką desperacką próbę.

Świetnie to widać w „Zabójstwie siostry Geor-ge“ Roberta Aldricha z 1968 roku z Beryl Reidi Susannah York. Film opowiada historię sta-rzejącej się aktorki, która, czując, że jej sławaprzemija i obawiając się, że scenarzyści uś-miercą graną przez nią postać, szuka zapom-nienia w alkoholu. Problemy zawodowe imocne trunki fatalnie odbijają się na jej życiuprywatnym – nieustannie kłóci się ze swojąpartnerką Alice. Opuszczając często próby dajesię we znaki także kolegom z serialu. Kiedy poraz kolejny wymyka się z planu i mocno pijanaterroryzuje w taksówce dwie zakonnice, wybu-cha wielki skandal.

Rok 1969, po kilkudniowych zamieszkach podStonewall Inn w Nowym Jorku, przyniósł po-czątek światowego ruchu Gay Liberation.Głośne i otwarte podejmowanie tematyki ge-jowsko-lesbijskiej wpłynęło na opinię publicz-ną nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Nie po-zostało też bez wpływu na kinematografię. Ge-

je, lesbijki i osoby transseksualne coraz częś-ciej pojawiali się w filmach. Przykładem kinalesbijskiego z tamtych czasów są filmy „Gorz-kie łzy Petry von Kant“ (1972) Rainera Fassbin-dera“, opowiadający o zaborczej i obsesyjnejnamiętności projektantki mody do jej młodejmodelki, oraz „Girl Friends“ (1978) Claudii

Weil, przed-s t a w i a j ą c yprzyjaźń i mi-łość międzytrzema ko-bietami. Ot-warte pre-zentowanietematyki les-b i j s k o - g e -jowskiej oz-naczało rów-nież nieskrę-powaną kry-tykę, a cza-sem równieżagresję – fil-mowa lesbij-ka okazywa-

ła się też przestępczynią, psychopatką, dzi-waczką lub obiektem kpin.

Produkcje hollywoodzkie pozostawały przytym na stanowisku konserwatywnym, nadalzdarzało się tam usuwanie lub łagodzenie wfabule wątków homoseksualnych. Nie zmieni-ło się to nawet w latach 90. Przykład – „Sma-żone zielone pomidory“ z 1991 r. – książkaFannie Flagg mówiła otwarcie o związku ero-tycznym dwóch kobiet, ale film opowiadał jużtylko wieloletniej przyjaźni między bohaterka-mi. Podobnie stało się w „Kolorze purpury“Stevena Spielberga z 1982 r.

Lata 80., w kinie gejowskim naznaczone te-matyką HIV/AIDS, przynoszą coraz większąróżnorodność filmów lesbijskich. W 1980 rokuClaude Jutra kręci „By Design“ opowiadający odwóch projektantkach mody, które postana-wiają mieć dziecko i poszukują kandydata naojca. W tym samym roku Gordon Wills reżyse-ruje film „Windows“, w którym psychopatycz-na lesbijka-morderczyni prześladuje heterosek-sualną bohaterkę. W 1983 Barbara Streisandreżyseruje i odtwarza główną rolę w filmie„Yentl“, opowiadającym o żydówce, która,pragnąc studiować, przyjmuje męską tożsa-mość. W tym samym roku powstaje „Zagadkanieśmiertelności“ Tony’ego Scotta z CatherineDeneuve i Susan Sarandon, opowiadająca owampirzycy pragnącej stworzyć sobie nieś-miertelnego kochanka/kochankę i towarzy-sza/towarzyszkę życia. Niestety, w scenie ero-tycznej z Susan Sarandon Catherine częściowo

Zmiana podejścia i konserwatyzm Hollywoodu

BBoouunnddGina Gersham i Jennifer Tilly w scenie, dla którejwarto zobaczyć cały film (no dobrze, mi się aku-rat podobał:)). Niestety, tym, którzy postanowilizdać się w tym względzie na polską telewizję pu-bliczną, pozostał tylko wstęp – nie mniej gorący,pozbawiony jednak orgazmu.

GGiiaaAngelina Jolie i Elizabeth Mitchell w niezapom-nianej sekwencji miłosnej z metalową siatką wtle. Mocne!

TThhee LL wwoorrddLeisha Hailey (Alice) i Erin Daniels (Dana) „zapo-minają się“ przy pakowaniu prezentów na ślubDany (nie z Alice, niestety). 9 i pół tygodnia, 6 na9, od tyłu, na jeźdźca i w kajdankach – super!

GGddyybbyy śścciiaannyy mmooggłłyy mmóówwiićć 22Ellen Degeneres kocha się z Sharon Stone z na-bożną czcią, jak najbardziej należną ikonie lesbi-jek. Warto.

AAnniioołłyy ww AAmmeerryycceeMeryl Streep i anielica o ośmiu waginach – Em-ma Thompson. Nagości za grosz, za to orgazmprzepotężny.

ZZaaggaaddkkaa nniieeśśmmiieerrtteellnnoośścciiSeks nieszczególny, scena uwodzenia – bezcen-na, pocałunek Susan Sarandon i Catherine De-neuve przyprawia o zawrót głowy.

AAiimmeeee ii JJaagguuaarrJuliane Köhler i Maria Schrader – namiętność,strach, łzy i histeria. Przejmujące.

WWiilldd SSiiddeeJoan Chen i Anne Heche z okresu sprzed EllenDeGeneres. Waniliowy seks, ale co za widoki!

MMuullhhoollllaanndd DDrriivveeNaomi Watts i Laura Elena Harring – najpierwnieśmiało, potem gorąco, w finale przeraźliwiesmutno. Jak to u Lyncha.

IInnnnee ssppoojjrrzzeenniiee Film znalazł się w rankingu ze względu na swojąwartość historyczną. Dziś scena erotyczna międzyGrażyną Szapołowską i Jadwigą Jankowską-Cieś-lak sprawia wrażenie siermiężnej i mało seksow-nej. Dobrze, że chociaż nie ma w niej dublerek!

10 erotycznych les-scen

wszech czasów

Bez ograniczeń

Kadr z filmu „Dziewczęta w mundurkach“

Page 6: Replika 11/08

6

zastępowała dublerka. Na plus Catherine trze-ba jednak zaliczyć, że nie była to jej ostatniarola lesbijki – w „Złodziejach“ (1996) MichelaAlexandre’a gra profesorkę filozofii, która za-kochuje się niespodziewanie w swojej stu-dentce, dziewczynie z półświatka, a w „8 ko-bietach“ (2002) Francoisa Ozona obiektem jejnamiętności (niestety krótkotrwałej) staje siępostać odtwarzana przez inną piękną francus-ką aktorkę – Fanny Ardant.

Począwszy od lat 90. XX w., w światowym kinietematyka lesbijska nie wzbudza już zaciekłychprotestów i nie jest obiektem restrykcji. W fil-mach końca XX i początku XXI wieku możnaznaleźć mnóstwo postaci i filmów lesbijskich.Nie ogranicza ich ani gatunek, ani konwencja fil-mowa. Bez problemu za umieszczane są w: ko-mediach romantycznych („Kochanek czy kochan-ka“ Josiane Balasko, 1995, „Imagine me andyou“ Ol Parker, 2005), dramatach („Aimee iJaguar“ Maxa Farberbocka, 1999, „High art“ Li-sy Cholodenko, 1998), filmach obyczajowych(„Gdyby ściany mogły mówić II“ Jane Anderson,2000, „I kowbojki mogą marzyć“ Gusa van San-ta, 1994), thrillerach („Sublokatorka“ BarbetaSchroedera, 1992, „Bound“ braci Wachowskich,1996) czy filmach psychologicznych („Monster“Patty Jenkins, 2003). W 2004 roku powstał pier-wszy popularny lesbijski serial – „The L Word“.

Nie sposób wymienić wszystkich filmów z les-bijkami powstałych w ostatnich dwóch deka-dach, dlatego też ograniczę się do subiektyw-nego i zdecydowanie niereprezentatywnegozestawienia, mojego prywatnego TOP TEN.

II kkoowwbboojjkkii mmooggąą mmaarrzzyyććrreeżż.. GGuuss vvaann SSaanntt,, 11999944Według niektórych – wyjątkowo nieudana ek-ranizacja udanej książki, dla mnie – pokręco-ny, tragikomiczny film drogi z jak zawsze pięk-ną Umą Thurman w roli Sissy Hankshaw, mo-delki z przerośnietymi kciukami, która wyruszaw podróż autostopem po Stanach w poszuki-waniu pełnej wolności.

NNiieebbiiaańńsskkiiee iissttoottyyrreeżż.. PPeetteerr JJaacckkssoonn,, 11999944Prawdziwa historia przyjaźni i wzajemnej fas-cynacji dwóch nastolatek, uwieńczona zamor-dowaniem nieprzychylnej ich związkowi matkijednej z nich. Baśniowe, odrealnione, niespo-dziewanie okrutne w finale. Plus młodziutkaKate Winslet. I pomyśleć, że Peter Jackson za-jął później się kinem familijnym!

WWttaajjeemmnniicczzeenniieerreeżż.. AAnnnneettttee HHaayywwoooodd--CCaarrtteerr,, 11999966Pierwszy lesbijski film i pierwsze miłosnewyznanie między kobietami, jakie oglą-dałam – przyznam, że przyprawiło mnie o

rumieńce i przyspieszone bicie serca. Legs,grana przez młodziutką Angelinę Jolie, przy-bywa do amerykańskiego miasteczka, bywywrócić do góry nogami życie czterechamerykańskich nastolatek, a w szczególnoś-ci artystycznej duszy – Maddie. Polecam nietylko nastolatkom.

WW ppooggoonnii zzaa AAmmyyrreeżż.. KKeevviinn SSmmiitthh,, 11999977Dla jednych – wulgarny i bezsensowny, dla in-nych – zabawny i bezpretensjonalny. Głównyzarzut – bohaterka w finale wiąże się jednak zmężczyzną. Dla mnie – lekcja tolerancji i ot-wartości „w drugą stronę“. No i Joyey LaurenAdams jako Alyssa!

KKoocchhaannkkoowwiiee zz ssąąssiieeddzzttwwaarreeżż.. NNeeiill llaa BBuuttee,, 11999988Nastassja Kinski jako kochanka sfrustrowa-nej i cynicznej Terri, której mąż zakochanyjest w skromnej żonie przyjaciela. Belitosnekino, którego nie powstydziłby się MikeLeigh z czasów „Nagich“.

FFuucckkiinngg AAmmaallrreeżż.. LLuukkaass MMooooddyyssssoonn,, 11999988 Czy wyobcowana szesnastolatka z małejszwedzkiej mieściny Amal może się zakochać– ze wzajemnością – w najpiękniejszejdziewczynie z klasy? Zabawne, bezpretensjo-nalne, urocze!

AAiimmeeee ii JJaagguuaarrrreeżż.. MMaaxx FFäärrbbeerrbbööcckk,, 11999999Znowu prawdziwa historia, tym razem zNiemiec z czasów II wojny światowej. Ro-mans przykładnej niemieckiej żony i matkiczterech synów Lily z żydówką Felice i Ho-locaustem w tle. Szczęśliwego zakończe-nia nie będzie.

CChheeeerrlleeaaddeerrkkaarreeżż.. JJaammiiee BBaabbbbiitt,, 11999999Urocza komedia o nastoletniej cheerleaderce,którą podejrzewający, że jest lesbijką, rodzicewysyłają do ośrodka reedukacyjnego.

GGooddzziinnyyrreeżż.. SStteepphheenn DDaallddrryy,, 22000022Trzy epoki, trzy kobiety, jeden dzień, który za-decyduje o ich przyszłości, szczęściu, wolnoś-ci? Do tego Nicole Kidman – nie do poznania,za to z Oskarem za rolę Virginii Woolf.

MMoonnsstteerrrreeżż.. PPaattttyy JJeennkkiinnss,, 22000033Opowieść o Aileen Wuornos, prostytutce, któ-ra chcąc zapewnić swojej młodziutkiej kochan-ce Selby życie „na odpowiednim poziomie“ za-mordowała i okradła siedmiu swoich klientów.Oskarowa rola Cherlize Theron i niestety zno-wu prawdziwa historia.

New queer cinema to nurt w kinematografii, którego najbardziej owocny okres przypadł na lata 90. XX wieku. Do jego twórców zalicza się Dereka Jarmana, ToddaHaynesa, Isaaca Juliena, Toma Kalina czy Pratibhy Parmar. Filmy queer przyjmują cechę nazwaną „spojrzeniem queerowym“, manifestującym się przez bezpośred-nie odniesienia do nieheteroseksualnej publiczności, zajmuje się innością, wypowiada przeciw zamkniętym społecznościom.

Klasycznymi filmami tego nurtu podejmującymi tematykę lesbijską są obrazy „Khush“ Pratibhy Parmar (1991 ii „Flaming Ears“ (lesbijska fantazja science fiction 1992)Angeli Hans Scheirl i Ursuli Puerrer.

Jedną z kluczowych kwestii kina queerowego jest pytanie o tożsamość. Co ją buduje – płeć, rasa, seksualność... Czy jest ona dziełem świata zewnętrznego czy na-szym własnym? Filmowcy badają formowanie się tożsamości bohatera w rzeczywistości, w której zmuszony jest ją ukrywać lub staje się ona powodem napiętno-wania. Obraz filmowy jest spojrzeniem od wewnątrz. Przykładem takiego filmu jest „Paris is Burning“, patrzący na transseksualnych mężczyzn i drag queens z punk-tu widzenia lesbijki, obraz subwersywny, podkopujący wszelkie normy. Pokazuje umowność ról społecznych, sztuczność i kruchość jakiejkolwiek tożsamości, stawia-jąc tezę, że to, kim jesteśmy dla świata, to tylko kwestia tego, za kogo się przebierzemy.

Kino NQC jest głosem osób LGBT, upominającym się o prawo do godności i istnienia. W tym duchu zrealizowany został m.in. „The Meeting of Two Queens“ CeciliBarrigi zmontowany z fragmentów filmów z Gretą Garbo i Marleną Dietrich, które mają tu szansę zakochać się w sobie.

New queer cinema

Kadr z filmu „Niewiniątka“

Page 7: Replika 11/08

Niby wielka sensacja! Jodie Foster się wyouto-wała! A ja (dodam, że jako jej wieloletnia wiel-bicielka) pozwolę sobie pokpić trochę z tej„sensacji“. Po pierwsze, Jodie jak to Jodie, nicnie powiedziała jednoznacznie, ot podzięko-wała komuś, kto z nią wytrzymał tyle czasu, inazwała tego kogoś piękną. I wszystko. Po-wiedziała, że jest dżentelmenem. A to przecieżwidać już było na rozdaniu Oskarów w 1992roku, kiedy nagrodę za „Milczenie owiec“ od-bierała w garniturze. Kto chciał i kto ogląda jejfilmy, od dawna nie powinien mieć żadnychwątpliwości.

Przy okazji rzekomego coming outu Jodie Fos-ter postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej innymaktorkom lesbijkom lub o bycie takowymi wię-cej niż podejrzewanym.

Nie ma żadnych wątpliwości co do LLeeiisshhyy HHaaii--lleeyy (ur. 1971), a dokładnie Leishy Gardner Hai-ley, grającej Alice Piasecki – aktorka nie robitajemnicy ze swojej tożsamości. Urodziła się wOkinawie w Japonii. Wychowała w Bellevue wstanie Nebraska. Ukończyła nowojorską Ameri-

can Academy of Drama-tic Arts. Zadebiutowałaniewielką rolę w serialuEllen, potem zagrała wtematycznym filmie „Allover me“. Sukces i uz-nanie (wygrała konkursportalu AfterEllen nanajseksowniejszą ko-bietę 2007 roku, po-konując samą Angelinę Jolie!) przyniosła jej ro-la w „The L word“. Leisha jest nie tylko aktor-ką, ale również piosenkarką. Być może chęćśpiewania zrodziła się w trakcie związku z pio-senkarką k.d. lang? W każdym Leisha w 2007,wspólnie z Camilą Grey, założyła swój trzeci jużzespół Uh Huh Her. Obecnie jest w związku zprojektantką Niną Garduno.

Kolejna postać w filmie grana przez lesbijkę toMoira/Max Sweeney. Co prawda DDaanniieellaa SSeeaa(1977), która wcieliła się w tę postać, deklaru-je się jako osoba biseksualna, ale kto by jejtam uwierzył... Jej życie to nieustająca podróż.Przejechała Europę i Azję. Występowała w te-atrach ulicznych, a także jako żonglerka w cyr-ku objazdowym w Polsce.

A co z KKaatthheerriinnee MMooeennnniigg (ur. 29 grudnia1977 r.), czyli uwielbianą przez większość fa-nek Shane? Jennifer Beals podczas wymienia-nia aktorek nieukrywających swojej orientacjiw styczniu 2006 roku w wywiadzie dla „Advo-cate“ wymieniła również i ją. A przecież naszafilmowa Bette nie może się mylić...

Shane/Kate urodziła się jako Katherine SianMoennig w Filadelfii. Debiutowała na scenie wwieku dziesięciu lat w „Kubusiu Puchatku“.Studiowała w Nowym Jorku na American Aca-demy of Dramatic Arts. Katherine można zoba-czyć nie tylko w serialu, ale także w wyświet-lanym u nas w 2006 roku filmie „Akademia ta-jemnych sztuk pięknych“.

7

Była stałą bywalczynią gejowsko-lesbijskich klubów Berlina lat 20. Podrywała i mężczyzn, i kobiety. Często prowokacyjnie wpinała w suknię bukiecik fiołków – les-bijski symbol. Gdy w 1930 r. wyruszyła do Hollywood, już na statku zagięła parol na Biankę Stroock, żonę producenta kostiumów teatralnych. Z Jamesem Stroockiemomawiała kwestie zawodowe, Biance zaś co wieczór posyłała do kajuty mały fioletowy bukiecik. Gdy okazało się, że kobieta jest nieświadoma ich znaczenia, Marlenazaprosiła ją do siebie i bezceremonialnie wytłumaczyła, w czym rzecz…

Po przybyciu do USA, zaskoczona amerykańską pruderią, wygłosiła swą słynną sentencję: „W Europie nie ma znaczenia, czy jesteś mężczyzną, czy kobietą. Kochamysię z każdym, kto nam się spodoba“. Hollywoodzka karierę zaczęła od „Maroka“, w którym w klasycznej, kultowej scenie jako kabaretowa piosenkarka Amy Jolly, ub-rana we frak, sprzedaje całusa pewnej pięknej damie, a kwiatki rzuca w stronę zniewalającego Gary’ego Coopera. Nie ma tu miejsca na choćby krótkie wspomnieniejej romansów, było ich zbyt wiele. Poprzestańmy więc tylko na tych ważniejszych: panie: Claire Waldorff, Gilette Spanier i Mercedes de Acosta, panowie: Douglas Fair-banks Jr., Erich Maria Remarque, Jean Gabin, Gary Cooper. Gdy w latach pięćdziesiątych rozpoczęła karierę piosenkarską, swój show dzieliła na dwie części – w pier-wszej występowała jako kobieta, w drugiej – jako mężczyzna. W 1969 r. zachwyciła się sztuką „Chłopcy z orkiestry“ („Boys in the band“) – rok później przerobionąna film – pierwszy w historii Hollywood, w którym wszyscy główni bohaterowie byli homoseksualni. Aktorzy grający w sztuce opowiadali, że 68-letnia wówczas Mar-

lena była pod takim wrażeniem, że po spektaklu zaprosiła wszystkich na kolację, na której wciąż chwaliła się swymi homoseksualnymi podbojami. (MK)

YYeess,, II aammTekst: Małgorzata Rawińska

Bez końca można wymieniać aktorki,które mają na swoim koncie rolę

lesbijki. Znanych, a przy tym nieukrywających się lesbijek

aktorek wciąż jest jak na lekarstwo

rapo

rt

subiektywny sp is ak torek lesb i jek

Marlena Dietrich - ikona kina i mniejszości seksualnych płci obojga

Śledztwo w „The L word“

Lilly Tomlin

Page 8: Replika 11/08

8

Teraz uwaga – co do następnej pani nie mamypewności, ale nasz lesdar wysyła dość jednoz-naczne sygnały. KKaarriinnaa LLoommbbaarrdd (ur. 21 stycz-nia 1969 r.) nigdy publicznie nie przyznała siędo żadnej orientacji. Deklaruje się jako singiel-ka. W jednym z wywiadów na pytanie, czy ja-koś szczególnie przygotowywała się do scenseksu z kobietą (w The L word), powiedziała„Dorastałam w Europie. Tam kochasz, kogokochasz, więc nie musiałam się przygotowy-wać – wiesz co mam na myśli, nieprawdaż?“.No to cóż ja mogę sobie pomyśleć?

Karina urodziła się na Haiti. Jest Indianką z ple-mienia Lakota. Kiedy miała rok, jej ojciec (o ko-rzeniach rosyjskich, włoskich i szwajcarskich),wywiózł ją do Barcelony. Uczęszczała do szkółw Szwajcarii. Włada biegle 5 językami (nieste-ty nie zalicza się do nich język polski). W wieku18 lat przeniosła się do Nowego Jorku, gdzieuczyła się aktorstwa i pracowała jako modelka.Zagrała między innymi w „Wichrach namięt-ności“, „Ostatnim sprawiedliwym“, „Strażniku“oraz „Bezkresnym Morzu Sargassowym“.

Kolejną aktorką, która nie ukrywa swojej orien-tacji i wzięła udział w projekcie „The L word“,jest AAlleexxaannddrraa HHeeddiissoonn (ur. 10 lipca 1969 r.).Jej ojciec jest aktorem, matka producentką fil-mową. Przez 4 lata związana była (jak możebyć inaczej) z Ellen DeGeneres, która porzuciłają w 2005 r. dla Portii de Rossi. Alexandra,inaczej niż serialowa Dylan, nie uznaje ukry-wania się. Jej dewizą życiową jest „Bądź, kimjesteś, kimkolwiek jesteś“. Nie lubi sukienek,spódnic i eleganckich garniturów.

Czas wyrwać się z magicznego świataburżulesek. Któraż to jeszcze ze zna-nych aktorek nie ma najmniejszegoproblemu z otwartym powiedzeniemświatu „Yes, I am“? Zacznę od kobie-ty, która zagrała w ponad 70 filmach.Mnie najbardziej zapadła w pamięć jejrola niesamowitej siostry Mary Stig-mat w „Blues Brothers“. KKaatthhlleeeennFFrreeeemmaann (1919- 2001), bo o niej tutaj

mowa, karierę aktorską rozpoczęła w 1948 ro-ku, a zakończyła rolą w „Blues Brothers 2000“w 2000 roku. Po jej śmierci w brytyjskiej prasieukazały się kondolencje dla jej wieloletniejpartnerki Helen Ramsey. Prasa amerykańskanie miała tyle klasy.

Kiedy przedzierałam się przez masę stron wposzukiwaniu aktorek lesbijek, natrafiłam nanazwisko FFiioonnaa SShhaaww (ur. 10 lipca 1958).Pewnie nie poświęciłabym jej za wiele miejsca,ale popularna w Wielkiej Brytanii irlandzka ak-torka znana jest zapewne wszystkim pottero-maniaczkom. Otóż w serii o Harrym Potterzegra rolę ciotki Petunii! W 2001 została ozna-czona Orderem Imperium Brytyjskiego.

EElllleenn DDeeGGeenneerreess (ur. 26 stycznia 1958 r.) niko-mu chyba przedstawiać nie trzeba. Aktorka ko-mediowa, znana na świecie ze swojego nieco-dziennego coming outu, którego dokonała wewłasnym serialu „Ellen“. Ulubienica Ameryki,w Polsce bardziej znana jako była partnerkażyciowa Anne Heche lub obecna Portii de Ro-ssi. Jako druga kobieta (pierwszą była WhoopiGoldberg) poprowadziła galę rozdania Oska-rów. Ale jako pierwsza kobieta poprowadziłają ubrana w elegancki garnitur. Na pytanie,dlaczego właśnie wybrała taką kreację odpo-wiedziała: „Nie mam zamiaru udawać kogoś,kim nie jestem“. Na pytanie, kim jest, nie-zmiennie odpowiada „lesbijką, Wodnikiem,wegetarianką“.

PPoorrttiiaa ddee RRoossssii przyszła na świat 31 stycznia1973 roku w Australii. Jej prawdziwe nazwis-ko to Mandy Rogers. Jej marzenie z dziecińst-

wa, aby zostać prawniczką, spełniło się w dośćprzewrotny sposób. Dzięki roli w filmie „Krzyk2“ została zauważona i zagrała w serialu „AllyMcBeal“ bezwzględną panią mecenas NellePorter. Zanim związała się z córką byłej żonyRingo Starra, Barbarą Bach, wyszła za mąż.Zrobiła to, aby otrzymać zieloną kartę. Wobecnym związku ma tylko jeden problem –kto urodzi dziecko: Ellen czy Portia.

RRoossiiee oo’’DDoonnnneellll (ur. 21 marca 1962 r.) całymsercem jest zaangażowana w walkę o prawalesbijek i gejów. Nawet ślub ze swoją wy-branką Kelli Carpenter wzięła w ramach pro-testu przeciwko polityce prezydenta Busha.Jej prawdziwą karierę rozpoczął film „Ich ma-ła liga“, w którym zagrała u boku Madonny.Później można było ją zobaczyć w drugopla-nowej roli w „Bezsenności w Seattle“. We„Flinstonach“ wcieliła się w postać Betty. Awidownia les/gay mogła ją podziwiać w ser-ialu „Queer as Folk“.

Wraz z partnerką matkuje trójce adoptowa-nych dzieci, ponieważ, jak sama mówi, w ży-ciu nie zgodziłaby się urodzić dziecka, zewzględu na to, że w jej rodzinie za dużo byłoprzypadków raka i alkoholizmu.

Wśród wymienionych sław mniejszego lubwiększego kalibru nie może zabraknąć niesa-mowicie charakterystycznej i charyzmatycz-nej postaci jaką, jest LLiillllyy TToommlliinn (ur. 1września 1939 r.). Lilly jest ulubioną aktorkąAltmana. Jej debiut na dużym ekranie właś-nie w jego filmie „Nashville“ o mały włos za-kończyłby się Oskarem za rolę drugoplano-wą. Jest zdobywczynią wielu nagród: Tony,Emmy, a nawet Grammy.

Prowadząc wnikliwie śledztwo w internecie wposzukiwaniu znanych, mniej znanych akto-rek, które nie ukrywają swojej orientacji, mia-łam nadzieję, że trafię w końcu na polskie naz-wisko. Niestety, nadzieja okazała się płonna.Ale ciągle wierzę, że i na naszym rodzimympoletku pojawi się w końcu żeński odpowied-nik Jacka Poniedziałka i powie gromkim gło-sem „Tak, ja i moja partnerka...“.

Nazywana „szwedzkim Sfinksem“ gwiazda miała obsesję na punkcie strzeżenia swego życia prywatnego. Na premierach nie bywała, wywiadów nie udzielała. Dla-tego niezbitych dowodów na jej taką czy inną seksualność – brak. Jak napisał w jej wydanej niedawno w Polsce biografii Barry Paris, Greta była „technicznie rzeczbiorąc – biseksualna, rzeczywiście – homoseksualna, ale cechowała ją postępująca aseksualność“. Nigdy nie wyszła za mąż, choć raz niewiele brakowało – z akto-rem Johnem Gilbertem. Najprawdopodobniej jej pierwszą miłością była koleżanka ze szkoły średniej. Gretę, która naprawdę nazywała się Gustafsson, odkrył i stałsię pierwszym protektorem Mauritz Stiller, nieukrywający się (jak na lata 20.) homoseksualista.. Uwielbiała mówić o sobie w trzeciej osobie jako o chłopcu, szukałaról, w których mogłaby nosić spodnie. W 1933 r. zagrała lesbijską ikonę – królową Krystynę, wspaniale pokazując seksualną ambiwalencję szwedzkiej władczyni.

Biografowie odnotowują kilka związków Garbo z kobietami. Czy miały one charakter erotyczny? Nie wiadomo. Jednak zważywszy, że głęboka, wieloletnia „przy-jaźń“ łączyła ją również z Mercedes de Acostą, najbardziej przebojową lesbijką Hollywood, której ponoć żadna kobieta nie była w stanie odmówić… Garbo wycofa-ła się z filmu w wieku 36 lat. Następne 49 spędziła na emeryturze. Przez te pół wieku nie dawała powodów do plotek związanych z jej życiem uczuciowym czy ero-tycznym. Ale wiadomo na przykład, że przez wiele lat kilka tygodni w roku żeglowała w towarzystwie przyjaciół po Morzu Śródziemnym. Lubili cumować przy grec-

kiej wyspie Lesbos. (MK)

Greta Garbo – szwedzki Sfinks

Jodie, Ellen, kto jeszcze?

Kadr z serialu „The L Word“

Page 9: Replika 11/08

9

KKiieeddyy zzrroozzuummiiaałłeeśś,, żżee jjeesstteeśś ggeejjeemm??W szkole średniej zorientowałem się, że coś, couważałem za fazę homofilną, a więc naturalnyokres w czasie dojrzewania, gdy chłopcy woląśrodowisko rówieśników i unikają dziewczyn, umnie nie przechodzi; ciągle wolę towarzystwochłopców, także w wymiarze intelektualnym.Nie widziałem dla siebie żadnej roli w świeciekobiet, bo mnie on nudził. Podobało mi się zato wszystko, co było dowodem męskości, siły,zdecydowanego, nieznającego ograniczeńdziałania. No i miało smak wolności, także wsferze obyczajowej. Podczas studiów zrozumia-łem, że jest w tym również aspekt erotyczny.

JJaakk wwtteeddyy oo ssoobbiiee mmóówwiiłłeeśś?? NNiiee bbyyłłoo pprrzzeecciieeżżssłłoowwaa ""ggeejj""..Nie pamiętam, pewnie homoseksualista. Napewno nie „pedał“ czy „ciota“. Te określenianigdy mnie specjalnie nie dotykały, np. jeśliktoś powiedział „ty pedale“; nie czułem jednakpotrzeby, żeby tak o sobie mówić. Słowo„pedał“ nie jest ładnym słowem.

AA jjaakk ooddbbiieerraałłeeśś sszzttuukkęę zz wwąąttkkaammii hhoommooeerroo--ttyycczznnyymmii?? DDoossttrrzzeeggaałłeeśś jjee?? MMyyśśllęę nnpp.. oo ffiillmmaacchhVViissccoonnttiieeggoo,, PPaassoolliinniieeggoo......Tak, także w „Kabarecie“ Boba Fosse’a, któryobejrzałem trzy razy tego samego dnia, wycho-dząc i wchodząc ciągle do tego samego kina.Oczywiście zauważałem wątki homoerotyczne,sporo o nich pisałem, szczególnie w połowie lat

80., kiedy byłem krytykiem teatralnym „Polityki“.Pamiętam swój tekst „Włochaci i piękni w bur-delu“ na temat sztuki Geneta „Parawany“ w Te-atrze Studio (reż. Jerzy Grzegorzewski), potemnapisałem „Nie uciekaj Pinokio“ o spektaklu PierPaolo Pasoliniego „Affabulazione“ w Starym Te-atrze w Krakowie (reż. Krzysztof Babicki). Zresztąodszedłem z „Polityki“ w związku z esejem „Za-raza w raju“ o nowojorskich gejach w sztukachLarrego Kramera na Broadway’u (za to potemudało mi się opublikować wywiad z Larrym Kra-merem, gdy byłem już naczelnym „Playboya“).

OO AAIIDDSS??Między innymi. Tekstu nie pozwolono mi opubli-kować, mówiąc, że jestem od pisania recenzjiteatralnych z polskich sztuk, a nie esejów kul-turowych o Ameryce. Z tego powodu zacząłemszukać innej gazety, w efekcie artykuł zostałwydrukowany w „Przeglądzie Tygodniowym“.Pisałem też do „Kina“, na przykład o filmie „Mojapiękna pralnia“ Stephena Frearsa, którego pre-miery byłem świadkiem podczas Festiwalu wEdynburgu. Gdziekolwiek natknąłem się na tem-atykę gejowską, zawsze ją podejmowałem.Doceniał to Zygmunt Kałużyński, który pow-tarzał, że powinienem te teksty zebrać i wydać.

Nie unikałem tematyki homoseksualizmu, choćnie pisałem z pozycji homoseksualisty, lecz ra-czej życzliwego obserwatora. Wydawało mi

się zresztą, że jest to optymalna sytuacja: dzię-ki temu miałem większą swobodę działania,mogłem napisać więcej. Myślę, że wtedy, wPRL-u, rzeczywiście tak było. Natomiast dziśjuż tak nie jest: ma się tym więcej wolności, imwięcej się o sobie powie.

NNaa ssppoottkkaanniiuu ww KKPPHH ppoowwiieeddzziiaałłeeśś,, żżee ww PPRRLL--uummoożżnnaa bbyyłłoo nnaappiissaaćć wwsszzyyssttkkoo zz wwyyjjąąttkkiieemm ttee--ggoo,, żżee jjeesstt ssiięę ggeejjeemm.. CCzzyy tteerraazz jjuużż wwiieesszz,, ddllaa--cczzeeggoo?? CCoo ppoowwooddoowwaałłoo ttęę nniieemmoożżnnoośśćć?? Myślę, że brak zaplecza. Dziś, jak mówisz: jes-tem gejem, to opowiadasz się za pewnymsposobem życia i pewnym światem, któregonamiastkę już w Polsce mamy w postaci Kam-panii Przeciw Homofobii, Fundacji Równości,Lambdy, iluś portali internetowych itd. Opo-wiadasz się za czymś, co już jest. Mówisz: jes-tem częścią tego świata. A gdybyś w PRL-u topowiedział, to jakbyś się wystrzelił w kosmos.

OObbrraaccaałłeeśś ssiięę wwóówwcczzaass ttaakkżżee ww kkrręęggaacchh ssttrriicctteehhoommoosseekkssuuaallnnyycchh?? Raczej nie, przez wiele lat zniechęcał mnie dotego przykry zwyczaj nazywania siebie imio-nami żeńskimi, co niedawno przypomniałMichał Witkowski w „Lubiewie“. Dostawałembiałej gorączki, gdy dorośli faceci mówili dosiebie per „Violetta“, „Klaudia“ czy „Pe-tronela“. Zwyczajnie mi się to nie podobało,nigdy do nikogo w ten sposób nie mówiłem.

wyw

iadDDrrooggaa ddoo

ccoommiinngg oouuttuuRozmawiał: Krzysztof Tomasik

Żeby mieć udane życie,gej musi włożyć w nie

dużo więcej wysiłku niżheteroseksualista. Musi

być twardszy, bardziej samodzielny,

samowystarczalny i świadomy zarówno

swoich celów, jak i swoich interesów

wywiad z Tomaszem Raczk iemFoto: Oiko Petersen charakteryzacja: Natalia

Page 10: Replika 11/08

10

Dotyczy to zresztą wszelkich przezwisk,których nie „kupuję“. Kwestia smaku.

CCzzyy wwsszzyyssccyy hhoommoosseekkssuuaalliiśśccii ttaakk rroobbiillii?? WWPPRRLL--uu ttoo bbyyłłaa nnoorrmmaa śśrrooddoowwiisskkoowwaa??Nie wiem, ale wydaje mi się, że gdy geje spo-tykali się wyłącznie w swoim gronie, często natym się kończyło.

MMoożżee ttoo bbyyłł jjaakkiiśś ssppoossóóbb ooddrreeaaggoowwaanniiaa,, wwłłaass--nnyy kkoodd??Być może, jednak na mnie ten kod nie działał.Co innego, gdyby w ramach kodu przebieralisię w skórzane kurtki i spodnie…

MMoożżee ttaakkiiee sskkóórrzzaannee śśrrooddoowwiisskkaa tteeżż ggddzziieeśś bbyyłłyy..Niestety chyba nie było (śmiech).

AA ggddzziiee ssąą ttwwooii zznnaajjoommii zz ttaammttyycchh llaatt?? DDllaacczzeeggoonnaa rróóżżnnyycchh bbrraannżżoowwyycchh iimmpprreezzaacchh ttaakk nniieewwiieelleejjeesstt lluuddzzii zz ppookkoolleenniiaa 5500--llaattkkóóww ii ssttaarrsszzyycchh??Moi znajomi z tamtych lat mają dzisiaj ledwiepo czterdziestce i są znajomymi z TYCH lat: po-budowali się, dużo podróżują po świecie, pro-wadzą najczęściej ciekawe życie, ale z dala odśrodowiska. Nie wiem, czy to jest ich wina,mam wrażenie, że po prostu nie ma dla nichoferty. To przykre przeoczenie młodszych po-koleń: kulturalne życie gejów sprowadzono doklubów, a tam do występów drag queens istriptizu. To naprawdę niewiele! Żeby dojrzalsigeje, tacy z grupy 35+ czyli mojej, czuli siękomfortowo jako członkowie społecznościLGBT, muszą wiedzieć, że są w niej mile wi-dziani. Że są atrakcyjną częścią środowiska.Tymczasem w klubach ludzi taksuje się niez-

miennie według dwóch kryteriów – młodości iatrakcyjności fizycznej. Niestety my geje ciąglejesteśmy na etapie ciała, nie głowy...

KKiillkkaa nnuummeerróóww tteemmuu rraappoorrtt „„RReepplliikkii““ bbyyłł ppoośś--wwiięęccoonnyy ddiivvoomm ggeejjoowwsskkiimm.. CCzzyy ttwwoojjaa kkssiiąążżkkaa„„KKaarruuzzeellaa zz MMaaddoonnnnaammii““ ttoo wwłłaaśśnniiee zzeessttaawwuulluubbiioonnyycchh ddiivv??W pewnym sensie ale nie dosłownie. Bardzolubię divy, choć nie mam do nich stosunku bał-wochwalczego. Moją ulubioną divą jest Mirei-lle Mathieu, wiernie kibicuję też Shirley Bassey,a ze śpiewających aktorek podziwiam Lizę Mi-nnelli, Zarah Leander i Marikę Rökk. Mam jed-nak wrażenie, że w tej wyjątkowej miłości ge-jów do div chodzi o coś innego – spełniają onerolę swego rodzaju emocji zastępczej. Im wię-cej ograniczeń odrzucam w moim publicznymwizerunku, tym mniej potrzebne mi są divy dowyrażania tego, co czuję.

AA jjaakkii jjeesstt ttwwóójj pprroobblleemm zz lleessbbiijjkkaammii?? JJaakk ttoo ssiięęssttaałłoo,, żżee nnaa 5577 kkoobbiieett ww „„KKaarruuzzeellii....““ nniiee mmaa aanniijjeeddnneejj?? Naprawdę? Nie wiem, dlaczego tak się stało,bardzo lubię lesbijki. A jaka by mogła być?

NNiiee wwiieemm,, cchhooććbbyy DDuussttyy SSpprriinnggffiieelldd.. Hmmm… nie moja epoka, chyba wolałbymcoś napisać o Ellen DeGeneres, jest mi bliższa.

MMiiaałłeeśś ookkaazzjjęę ppoozznnaaćć hhoommoosseekkssuuaalliissttóóww,, kkttóó--rrzzyy ddzziiśś jjuużż ssąą ppoossttaacciiaammii hhiissttoorryycczznnyymmii,, nnpp..JJeerrzzeeggoo AAnnddrrzzeejjeewwsskkiieeggoo.. WW „„KKaarruuzzeellii zz hheerroo--ssaammii““ nnaappiissaałłeeśś,, żżee wwaasszzee ssppoottkkaanniiee ttoo hhiissttoo--rriiaa nnaa zzuuppeełłnniiee iinnnnąą ooppoowwiieeśśćć nniiżż wwyywwiiaadd,,kkttóórryy ssiięę uukkaazzaałł..To było jesienią 1981 roku. Tuż przed stanemwojennym robiłem wywiad z autorem „Popio-łu i diamentu“ dla katolickiego tygodnika „Za i

przeciw“. Rozmowa dotyczyła głównie kwestiipatriotycznych, ale Andrzejewski próbowałskierować moje myślenie na sprawy gejows-kie. Miałem 24 lata, a on poił mnie nalewką iopowiadał z przejęciem o swojej platonicznejmiłości do Michała Bajora, który grał wtedy wfilmie „W biały dzień“ w reż. Edwarda Żebrow-skiego; był pod wielkim wrażeniem jego chło-pięcości. Opowiadał o „Marysi“ Dąbrowskiej,jaka to była wspaniała lesbijka, pomstował nazakłamany świat, który zmuszał ją do ukrywa-nia się, a potem też zakłamywania tego w bio-grafiach. Mówił o Krzysztofie Kamilu Baczyńs-kim, który był jego wielką fascynacją, wybu-chał nienawiścią do jego żony Basi, zarzucałjej, że w czasie powstania nie ukryła go podpodłogą, żeby go ocalić, a przecież taki ge-niusz rodzi się raz na kilka pokoleń. To byłospotkanie jak na tamte czasy wyjątkowo ot-warte, mówienie o tych wszystkich sławnychludziach w kategoriach homoseksualnego zau-roczenia wydawało się w tym całym zamiesza-niu tuż przed stanem wojennym czymś… ab-strakcyjnym. Oczywiście znałem plotki na te-mat samego Andrzejewskiego (który był dwu-krotnie żonaty i miał dzieci): mówiło się, że „lu-bi chłopców“. Dzisiaj mam wrażenie, że An-drzejewski próbował zmienić temat rozmowy iprzekształcić ją w opowieść o artystach przek-lętych z powodu niemożności zrealizowaniahomoseksualnej tożsamości. To była właściwiejedyna kwestia, która go interesowała.

AA JJeerrzzyy WWaallddoorrffff??Waldorff to zupełnie inna historia, bo on żył w

długoletnim związku, chociaż w towarzystwieswojego partnera oficjalnie się nie pokazywał.Gdy robiłem dla telewizji wywiad z Waldorffemu niego w domu, pan Miecio siedział w kuchnii nie wolno mu było stamtąd wychodzić.

CCzzyyllii nniiee mmooggłłeeśś nnaawweett ppoozznnaaćć MMiieecczzyyssłłaawwaaJJaannkkoowwsskkiieeggoo??To było zdumiewające, bo z jednej strony bylirazem ponad pół wieku i właściwie o tym sięwiedziało, a z drugiej – on był całkowicie w cie-niu. Nawet w Operze nie stawali obok siebie,tylko pan Miecio gdzieś krążył, a Waldorff roz-mawiał z kolejnymi prominentnymi osobami.

CCzzyy ppaammiięęttaasszz mmoommeenntt,, kkiieeddyy zzrroozzuummiiaałłeeśś,, żżeeppoossiiaaddaasszz ttoożżssaammoośśćć ggeejjoowwsskkąą?? Ja chyba zawsze czułem, że jestem gejem. Tyl-ko inicjację seksualną miałem bardzo późno.Zresztą zaczynałem z kobietami, trochę z roz-pędu, bez przekonania, nie z mojej inicjatywy.Dopiero na drugim roku studiów przeżyłemseks z mężczyzną, który od razu okazał się dlamnie satysfakcjonujący, chociaż anonimowy,przypadkowy i niepołączony z miłością. Uwa-żam, że to cudowne, móc iść do łóżka z czło-wiekiem, którego się kocha, ale żeby pójść zkimś do łóżka, niekoniecznie trzeba kochać.Mój Marcin się z tym nie zgadza.

AA ccoo zzmmiieenniiłłoo ssiięę ww ttwwooiimm ppooddeejjśścciiuu ddoo mmóó--wwiieenniiaa oo sswwooiimm hhoommoosseekkssuuaalliizzmmiiee??Dawniej nie chciałem, by to że jestem gejemmiało w jakikolwiek sposób wpływać na mojeżycie. Myślałem sobie: dobrze, jestem gejem, tojest kwestia mojego popędu seksualnego, na-tomiast nie ma to nic wspólnego z moim wize-runkiem publicznym, moją pracą, bo co to kogoobchodzi? Prywatnie nie ukrywałem, że jestemgejem, ale też nigdy tego nie podkreślałem.

Pamiętam rozmowę w klubie gejowskim wLondynie, gdy miałem 23 lata. Tam, jak to w klu-bie, ktoś podszedł, postawił drinka i zaczęliśmyrozmawiać. To był Anglik, zapytał, skąd jestem,a gdy się dowiedział, natychmiast zasypał mniepytaniami: jak żyją geje w Polsce? Czy walczymyo swoje prawa? Jakie są organizacje? Dlaczegogodzimy się na to, żeby nie mieć tego czytamtego? Odpowiedziałem mu, że przecieżmożemy normalnie żyć, nikt nas nie wsadza dowięzień, więc o co chodzi, czy to mało?

Dzisiaj myślę inaczej. Zrozumiałem, że to, comi się wydawało łatwą do naśladowania nor-mą i zwyczajną codziennością, to tylko pozór.

Dostawałem białej gorączki, gdy dorośli faceci mówili do siebie per „Violetta“,

„Klaudia“ czy „Petronela“.

Uważam, że to cudowne, móc iść do łóżka z człowiekiem,

którego się kocha, ale żeby pójść z kimś do łóżka,

niekoniecznie trzeba kochać.

Bycie gejem radykalnie wpływana sposób postrzegania świata

właściwie we wszystkichpłaszczyznach życia i myślenia.

Page 11: Replika 11/08

11

Sam sobie wmawiałem, żebycie gejem nie wpływa nasposób myślenia. Myliłemsię. Dostrzegłem coś oczy-wistego: bycie gejem rady-kalnie wpływa na sposóbpostrzegania świata właści-wie we wszystkich płasz-czyznach życia i myślenia. Tosię łączy z innym stosunkiemdo instytucji rodziny i tra-dycji, która z reguły jest nie-sprzyjająca gejom. Z konie-cznością wykreowania siebiena silną osobowość, po-nieważ słaby gej właściwienie ma szans na zrealizowa-nie swojej tożsamości. Żebymieć udane, spełnione życiegej musi włożyć w nie dużowięcej wysiłku niż he-teroseksualista. Musi byćtwardszy, bardziej samo-dzielny, samowystarczalny iświadomy zarówno swoichcelów, jak i swoich intere-sów: po to, żeby mógłprzetrwać jako gej! W prze-ciwnym razie grozi mu życiepołowiczne w różnego ro-dzaju formach przetrwalni-kowych, kokonach – w nie-spełnieniu, w stanie emocjo-nalnego niedorozwinięcia.

KKiieeddyy zzaacczząąłłeeśś mmyyśślleećć oo ccoo--mmiinngg oouucciiee??Od kilku lat odczuwałem na-rastającą dysproporcję mię-dzy tym, co czuję i jak pos-trzegam świat, a tym, jakświat postrzega mnie. Zor-ientowałem się, że zaczy-nam być dla wielu młodychludzi autorytetem, bo mojeteksty pojawiły się w pod-ręcznikach szkolnych dojęzyka polskiego, poza tymraz po raz ktoś oświadczał,że „wychował się“ na moichrozmowach z ZygmuntemKałużyńskim, na „Perłach zlamusa“. Nawet zakładając,że część z tych oświadczeń to były tylko kom-plementy, musiałem przyznać, że znalazłemsię w nieoczekiwanej sytuacji. Wpadło mi wte-dy do głowy: ciekawe, co pomyśleliby oniwszyscy, gdyby wiedzieli, że jestem gejem?Czy zmieniliby o mnie zdanie? Wytworzyła sięswoista schizofrenia: mój wizerunek publicznyzaczął się wyraźnie oddalać od wizerunku wmoich własnych oczach. Po to, żeby wrócić do

równowagi, swoje myśli oprzeć na nie-pomniejszonym fundamencie i móc dalej pra-cować, pisać, występować publicznie, musia-łem połączyć te postacie w jedną, za to trójwy-miarową. Właśnie dlatego szukałem pretekstu,żeby zrobić coming out w sposób spektaku-larny, uroczysty i na moich warunkach. Kiedy„Berek“ został ukończony, a Marcin Szczy-gielski poprosił mnie, abym napisał do niego

wstęp, pomyślałem, że to jest właśnie ta uro-czysta chwila, która świetnie nadaje się do zre-alizowania planu. I odbył się coming out. Z hu-kiem, jak trzeba. Bo, żeby poczuć się całkowi-cie wolnym, huk też jest potrzebny. Huk prze-kłutego balona.

Podziękowania dla kawiarni Chłodna25 za po-moc w realizacji zdjęć.

Page 12: Replika 11/08

12

GGuuyyss.. FFrroommPPoollaanndd wwiitthh lloovvee

„Replika“ z przyjemnością anonsuje ogólno-polską wystawę fotografii, której autorem jestOiko Petersen – nasz redakcyjny kolega. Cyklzdjęć „Guys. From Poland with love“ prezentu-je różne wcielenia polskiego mężczyzny. Mo-dele pozują ze świadomością siebie jakoobiektu pożądania i uwielbienia. Artysta stwo-rzył fotograficzny katalog różnorodnych typówmęskości – z jednej strony są twarde chłopaki,z drugiej kociaki. Oglądamy promieniującebarwami okazy robotników, arystokratów,aniołów, modeli, rockmanów i klubowiczów.Seksualność tych mężczyzn jest płynna, balan-suje pomiędzy heteroseksualnością a homo-seksualnością. To rzadka okazja w polskiejsztuce gejowskiej, która obciążona jest styg-matem walki o równouprawnienie. Oiko Peter-sen postawił swoje prace nieco wyżej, pozba-wiając je niemal otoczki walki o jakąkolwieksprawę. To krytyczne spojrzenie na kulturowy

wizerunek męskości i zaproponowanie nowe-go spojrzenia na męskość.** na podstawie tekstów krytycznych dr PawłaLeszkowicza, Agnieszki Kłos oraz Kamila Mali-nowskiego (pełne teksty dostępne są na stro-nie autora projektu)

Premiera „Guys. From Poland with love.“ odbyłasię podczas łódzkiego Fotofestiwalu w maju2007 r. WW ddnniiaacchh 66 –– 2277 mmaarrccaa bbrr.. ffoottooggrraaffiiee OOii--kkoo mmoożżnnaa bbęęddzziiee oogglląąddaaćć ww GGaalleerriiii 6655 ww WWaarr--sszzaawwiiee.. Serdecznie zapraszamy wszystkich naspecjalny wernisaż w rytmach disco lat ‘70, któryswoją obecnością uświetni drag queen Lea Divi-ne ze swoim tancerzem Peterem Didenceremoraz DJ George/Galapagos Manufacture.

GGaalleerriiaa 6655 ((uull.. BBeemmaa 6655))wweerrnniissaażż:: 66 mmaarrccaa 22000088ggooddzz.. 1199::3300

OOiikkoo PPeetteerrsseenn (www.oikopetersen.com) – młodypolski artysta, którego przygoda z fotografią roz-poczęła się dopiero dwa lata temu. Pomimo tegojego fotograficzny debiut wystawowy „Guys.From Poland with love“ okazał się zaskakującymsukcesem. Jego pierwsza wystawa, wybranaspośród ponad 400 zgłoszeń, została pokazanapodczas Szóstego Fotofestiwalu w Łodzi. OikoPetersen znalazł się także w gronie piętnastu naj-ciekawszych młodych polskich fotografów, za-kwalifikowanych do projektu PhotoPoland przy-gotowanego wspólnie z Instytutem Mickiewicza.Na zdjęcia Petersena i jego rozumienie fotografii,nieustannie wpływa jego druga pasja – teatr. DlaOiko teatr/fotografia polegają na tworzeniu alter-natywnego świata, prowokowaniu transgresjiaktora/modela oraz kreowaniu precyzyjnych iczystych emocji. Do tej pory Oiko publikowałm.in. w magazynach „Foto“, „Press“, „Secesja“,„Replika“, a także w prasie codziennej.

kult

ura

Guys

. Fro

m P

olan

d w

ith L

ove

® O

IKO

PETE

RSEN

, cha

rakt

eryz

acja

: Kar

olin

a Ka

źmie

rcza

k

Guys

. Fro

m P

olan

d w

ith L

ove

® O

IKO

PETE

RSEN

, cha

rakt

eryz

acja

: Kar

olin

a Ka

źmie

rcza

k

Page 13: Replika 11/08

13

Guys

. Fro

m P

olan

d w

ith L

ove

® O

IKO

PETE

RSEN

, cha

rakt

eryz

acja

: Kar

olin

a Ka

źmie

rcza

k

Page 14: Replika 11/08

14

Firma zarządzająca miejskimi słupami rekla-mowymi w Bydgoszczy odmówiła ekspozy-cji plakatów „Nie jesteś sam! Nie jesteś sa-ma!“. – Mogłyby się spotkać z dezaprobatąodbiorców – tłumaczono. Toruński oddziałKampanii Przeciw Homofobii, który wymyśliłogólnopolską akcję, chciał ją zrealizować wToruniu i sąsiedniej Bydgoszczy. – Mieliśmyuderzyć do tzw. autoboksów – mówi dr Ag-nieszka Szpak, koordynatorka KPH Toruń. –Ramkami reklamowymi w środkach komuni-kacji miejskiej obu miast zarządza jedna fir-ma. Niestety, odmówiła współpracy. Ale myto doskonale rozumiemy, obawiała się prze-jawów wandalizmu. Homofobicznego.

Podobnie jak KPH Trójmiasto, toruński od-dział postanowił skorzystać ze słupów ogło-szeniowych. – W Toruniu zgodzili się od ra-zu, gorzej było w Bydgoszczy – tłumaczySzpak. – Powiedziano mi, że treść plakatówmogłaby… obrazić godność przechodniów!Żywo zainteresowane tematem gazety pyta-

ły później przedstawicieli bydgoskiego „Re-Media“ o przyczyny. Obok kilku kłamstw –braku wglądu do projektów, chęci spotkaniaetc. – pojawił się strach przed reakcją Zarzą-du Dróg Miejskich oraz obawy dotyczącenaruszania uczuć religijnych odbiorców.

18 grudnia 2007 roku na wszystkich 93 to-ruńskich słupach zawisło prawie 500 różo-wych plakatów KPH. „Jestem emerytką. Jes-tem lesbijką“ – opowiada Agnieszka zWrzosów, „Jestem studentem. Jestem ge-jem“ – wtóruje jej Arek z Bydgoskiego. Jesz-cze pierwszego dnia na wielu plakatach za-mazano słowa gej, lesbijka oraz logo i adresstrony internetowej KPH. Na niektórych twa-rzach pojawiły się malunki przypominająceceltyckie krzyże oraz napisy w stylu „Cieszęsię, że mam Aeitz“ albo „Mam Hiva“. –Oczywiście zgłosiliśmy to policji – mówiPrzemek Szczepłocki, prawnik z KPH Toruń.– Centrum Torunia jest monitorowane, byćmoże uda się złapać sprawców.

Akcja była skierowana do zróżnicowanego od-biorcy – zarówno do lesbijek, gejów, jak i osóbheteroseksualnych. – Pierwszym chcemy po-kazać, że nie są sami w tym heteronormatyw-nym świecie, Pomóc im w zaakceptowaniuswojej tożsamości – mówi Agnieszka Szpak. –Osobom heteroseksualnym uświadamiamynatomiast, że gejem lub lesbijką może być każ-dy – ich sąsiad, nauczycielka, znajomy, prze-chodzień na ulicy, dosłownie każdy.

Środki na zorganizowanie akcji znalazły się dzię-ki zbiórce prowadzonej podczas mszy ekume-nicznych w kościołach protestanckich i katolic-kich holenderskiej gminy Bergen op Zoom. Jestto jeden z ważnych elementów współpracy zorganizacją LGBT w mieście partnerskim Toru-nia – Lejdą. Plakaty, według toruńskiej koncep-cji, wywieszono dwa tygodnie wcześniej wTrójmieście. Teraz zainteresowały się nimi inneoddziały KPH – najprawdopodobniej akcja za-wita do Wrocławia i na Śląsk. W Szczecinie nieznaleziono żadnej możliwości ekspozycji.

Teksty: Paweł Fischer-Kotowski

kraj

NNiiee cchhccąą ggeejjóóww ww BByyddggoosszzcczzyy

GGeejjoowwsskkoo--lleessbbiijjsskkiiee ppooddrróóżżee

Międzynarodowe Stowarzyszenie Turystycz-ne Gejów i Lesbijek (IGLTA) rozpoczęło dzia-łalność w naszym kraju. Polskim Ambasa-dorem został Piotr Wójcik. IGLTA zamierzawspółpracować z Ośrodkami Informacji Tu-rystycznej, biurami podróży, hotelami i fir-mami związanymi z turystyką. – Będziemypomagali stwarzać warunki najwyższych

standardów i zapewnienia bezpieczeństwaturystom gejowskim – mówi Wójcik.

Przed Ambasadorem stoi poważne zadanie– w 2010 roku EuroPride, europejska para-da z okazji Christopher Street Day, przema-szeruje ulicami Warszawy. Do tego czasukonieczne jest przygotowanie bazy nocle-gowej dla zagranicznych turystów.

– Oczywiście wszystkie hotele na EuroPride2010 muszą być przyjazne dla gejów, muszą za-

NNaarreesszzcciiee rraazzeemm!!Nowy rok przynosi nowe idee – środowis-ko LGBT postanowiło zjednoczyć swoje si-ły i zintegrować się. Pierwsze ogólnopols-kie spotkanie organizacji działających narzecz mniejszości seksualnych zorganizo-wano w dniach 26-27 stycznia br. w Kra-kowie. Stowarzyszenia, fundacje i grupynieformalne, które brały udział w obradach„okrągłego stołu“ zobowiązały się dowspółpracy i wymiany informacji.

pewnić bezpieczeństwo i dyskrecję – tłumaczyPiotr Wójcik. – Dyrektorzy muszą jednoznacznieokreślić politykę swoich obiektów jako przyjaznąśrodowisku LGBT. W niektórych konieczne bę-dzie przeprowadzenie szkolenia z tego zakresu.

Założona w 1983 roku IGLTA jest najwięk-szą na świecie organizacją wspierającą tu-rystykę gejowsko-lesbijską. Jest to jeden znajszybciej rozwijających się sektorów prze-mysłu związanego z podróżami. Więcej in-formacji na stronie www.iglta.org.

Opracowano wspólną listę postulatów. Zanajważniejsze uznano jak najszybszewprowadzenie związków partnerskich, za-równo jedno-, jak i różnopłciowych, orazuregulowanie sytuacji prawnej biologicz-nych dzieci gejów i lesbijek wychowywa-nych w takich związkach. Za istotne uzna-no także wycofanie kłamliwych podręczni-ków do przedmiotu wychowanie do życiaw rodzinie. Do postulatów zaliczono rów-

nież rozszerzenie o orientację psychosek-sualną zapisów zakazujących dyskrymina-cji i powołanie urzędu do spraw przeciw-działania dyskryminacji. Ponadto, stwierd-zono, że państwo powinno refundowaćkoszty operacji korekty płci.

Spotkanie zorganizowała Fundacja „Kulturadla Tolerancji“, kolejne – we wrześniu br. –zapowiada Lambda Warszawa.

Page 15: Replika 11/08

15

Zarówno w Toruniu jak i w Bydgoszczy – z róż-nym powodzeniem – działają lokale branżo-we, które zastąpiły dawne pikiety.

Jedyną funkcjonującą w regionie organizacjąLGBT jest toruński oddział Kampanii PrzeciwHomofobii, powołany na przełomie stycznia ilutego 2006 roku. Założycielką i koordynatorkąKPH Toruń jest Agnieszka Szpak, która wolon-tariuszką stowarzyszenia została już w maju2005 roku. Większość założycieli oddziału,którzy spotkali się pod koniec stycznia 2006 naspotkaniu inicjującym wspólną działalność,nadal wspiera walkę z homofobią.

Toruń nie jest pustynią i oddziałowi KPH uda-ło się nawiązać stałą bądź przynajmniej oka-zjonalną współpracę z przedstawicielami bar-dzo różnych środowisk, stowarzyszeń i grup,począwszy od ludzi skupionych wokół klubu-galerii „eNeRDe“ (miejsce spotkań nie tylkoludzi sztuki i artystów, ale wszystkich, którzynie do końca pasują do heteronormatywnegoświata), przez uniwersyteckie koło naukowe„Gender“, branżowy klub „Rafa“, grupy nie-formalne zrzeszone w Infoshopie Lalucza, pomiejscowych Zielonych oraz Młodych Socja-listów. KPH Toruń zawarł też bliski sojusz zCOC Leiden, czyli swoim odpowiednikiem wholenderskiej Lejdzie (partnerskim mieścieTorunia). Kalendarz imprez branżowych lubwydarzeń związanych ze środowiskiem LGBTma charakter cykliczny, ale funkcjonuje za-sadniczo o tyle, o ile toruński oddział KPHzdoła go wypełnić. Klimat dla takich imprezbywa zaskakująco przychylny: dość powie-dzieć, że w listopadzie 2007 wystąpiła w To-runiu Rafalala; jej show gościł w saloniku ar-tystycznym „Maska“, mieszczącym się wgmachu teatru W. Horzycy. Manify, outdoo-rowe akcje z okazji IDAHO czy Dnia Milcze-nia, organizowane bądź wspierane przez KPHToruń (utarło się, że wszystkie odbywają sięwiosną), spotykają się z dobrym przyjęciem, awspółpraca z policją i miastem jest w tym za-kresie bardzo prawidłowa.

Osobno trzeba wspomnieć o najpo-ważniejszych imprezach przygotowa-nych przez KPH Toruń, jak konferencjanaukowa „Wolni, równi, różni“, zorga-nizowana wespół z Wydziałem Prawa iAdministracji UMK z okazji IDAHO2006. Do trzech paneli dyskusyjnych(prawnego, socjologicznego i poświę-conego kulturze) zaproszono znakomi-tych gości, m.in. prof. Magdalenę Śro-dę i prof. Mariana Filara, co przyciągnę-ło tłumy zainteresowanych oraz zwró-ciło na KPH Toruń uwagę mediów.

Na jesieni KPH Toruń organizuje imprezy kultural-ne zwane „QueerFestami“; edycja tego festiwaluz 2007 roku była zarazem największą impreząLGBT, jaką zorganizowano dotąd w Toruniu (wię-cej w poprzednim numerze „Repliki“, www.repli-ka.kampania.org.pl). KPH Toruń nie pozwoliła teżo sobie zapomnieć w świąteczny tydzień grudnio-wy, przeprowadzając akcję plakatową „Nie jesteśsam! Nie jesteś sama!“, relacjonowaną przezwszystkie niemal media lokalne.

Coraz wyraźniejszym polem ekspansji działal-ności KPH Toruń staje się Bydgoszcz, gdzie –równolegle z Toruniem – przeprowadzonoczęść dotychczasowych akcji oddziału (m.in. zokazji 1 grudnia oraz wyborów do Sejmu i Se-natu). Interwencje KPH Toruń w sprawie przeja-wów homofobii, m.in. w związku z ogranicze-niami w krwiodawstwie czy akcją „Nie jesteśsam! Nie jesteś sama!“, rozciągają się także naBydgoszcz. Trzeba też odnotować wzrastającąliczbę kapehetów z Bydgoszczy oraz ich zaanga-żowanie w działania toruńskiego oddziału.

W planach KPH Toruń na przyszłość pozostaje prze-de wszystkim rozwój dotychczasowego kalendarzawydarzeń. Trwają przygotowania do obchodówIDAHO 2008, powstają plany na „QueerFest 3“.Ambicją oddziału jest poszerzyć i jeszcze zróżnico-wać ofertę na 2008 rok – pomimo tradycyjnych og-raniczeń, przede wszystkim finansowych. Nie ustająwysiłki, aby skuteczniej przezwyciężać te trudności.

Twarzą KPH Toruń jest nieprzerwanie, od założe-nia oddziału, jego koordynatorka, prawniczkaAgnieszka Szpak. Jej opanowanie, dystans i wy-ważony osąd powodują, że jej przywództwo po-zostaje niekwestionowane. Jeszcze w listopa-dzie 2005 roku poznała Monikę Weychert-Wa-luszko, animatorkę kultury i kuratorkę sztuki, któ-ra nie umiała przejść obojętnie wobec panoszą-cej się homofobii. Znajomość tej dwójki scemen-towała potem związek KPH Toruń z klubem-ga-lerią „eNeRDe“. W działalność KPH Toruń od po-czątku jest zaangażowana Kasia Hejna, nie tylkojako współzałożycielka oddziału, ale też łącznicz-ka między nim a przynajmniej połową organiza-cji, zrzeszeń i grup nieformalnych działających wmieście. Za jej sprawą wśród założycieli KPH To-ruń znalazł się Przemek Szczepłocki, oddziałowyprawnik i sceptyk. Kasia Hejna zrekrutowała teżkilku innych członków grupy, w tym Szymona Bi-lińskiego, webmastera i dobrego ducha KPH To-ruń. Grono toruńskich kapehetów zmienia sięstopniowo, ale niezmiennie – choć powoli – roś-nie. Co ważne, coraz liczniej przyłączają się doniej osoby spoza Torunia.

Kontakt: Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homo-fobii o. Toruń, ul. Mohna 50H/8, 87-100 Toruń,[email protected], [email protected],www.torun.kampania.org.pl

WW nnaassttęęppnnyymm nnuummeerrzzee „„RReepplliikkii““ –– ppoorrttrreettKKPPHH WWrrooccłłaaww

Przez wiele lat kujawsko-pomorskie było białąplamą na LGBT-mapie Polski. Nie znaczy to, żenie mieszkali tam geje, lesbijki ani biseksualiści

Tekst: Przemek Szczepłocki

KKPPHH zz jjeeddnneejj,, RRyyddzzyykk zz ddrruuggiieejj kr

aj

KPH Toruń, od góry: Tymek, Szymon Biliński, Kasia i Kasia, PrzemekSzczepłocki, Agnieszka Szpak, Karolina, Monika Weycher-Waluszko

Page 16: Replika 11/08

Teoria jest prosta: osoby homoseksualne towymarzona klientela. Bezdzietna para lub oso-by żyjące samotnie to ludzie dysponującywiększymi zasobami finansowymi i czasowy-mi. Aby dotrzeć do tej grupy, wystarczy przy-gotować odpowiednią kampanię reklamową.Jeśli produkt spełni oczekiwania targetu, toproducent zapewni sobie na długi czaswdzięcznego i wiernego klienta. Ten prostyscenariusz doskonale sprawdza się w prakty-ce... ale nie w Polsce. Tutaj pojawia się po-ważny problem: firma, która zbyt gorliwie bę-dzie zabiegać o homoseksualnych nabywców,może zostać uznana za „gejowską“ i narazićsię liczebnie znacznie silniejszej grupie konsu-mentów heteroseksualnych. Jak wysokie jestnaprawdę ryzyko utraty niehomoseksualnegoklienta? Tego nikt do końca nie wie i póki cobrak chętnych do wyjścia przed szereg. Niebrakuje natomiast firm, które świadomie dys-kryminują osoby homoseksualne, aby nie draż-nić pozostałych klientów. Absolutnym brakiemwyczucia wykazał się niedawno Empik.

Salony Empik należą do punktów sprzedaży, wktórych dostępna jest książka Roberta Biedronia„Tęczowy Elementarz“. To akurat nic dziwnego,ponieważ literatura związana z homoseksualiz-mem sprzedaje się w Polsce całkiem dobrze.Pierwsze nakłady znikają w przypadku niektó-rych pozycji w ciągu kilku tygodni. Autor „Tęczo-wego Elementarza“ bardzo poważnie potrakto-wał promocję swojej książki i zwrócił się do firmyEmpik z prośbą o zorganizowanie spotkania au-torskiego w wybranych salonach. Decyzja od-mowna zapadła na najwyższym piętrze. Powód?„Strategia komunikacji (firmy Empik – przyp. au-tora) zakłada wspieranie tylko i wyłącznie pro-jektów oraz promocję dzieł, które nie naruszająniczyjego dobrego imienia czy uczuć religijnych.(...) Takie spotkania mogą również wywoływaćopór/sprzeciw ze strony klientów, którzy akuratbędą w salonie, a poruszana tematyka może ichzbulwersować, gorszyć...“. Co to oznacza? Rób-cie to w domu po kryjomu. Oczywiście trudno

podejrzewać kierownictwo Empiku o niechęć doosób homoseksualnych. Firma dokonała świa-domego wyboru i opowiedziała się za unika-niem kontrowersyjnych społecznie kwestii. Spo-sób, w jaki to się odbyło, jest nie do przyjęcia.Oto potencjalny klient dowiaduje się z mediów,że jego obecność w sklepie może zostać uznanaza gorszącą. Owszem – może przyjść do salonuEmpik i nawet nabyć „branżową“ literaturę, niepowinien być jednak rozpoznawalny jako homo-seksualista, ponieważ jego orientacja seksualna„może bulwersować“. Są różne opinie na temattego incydentu. Nie ulega jednak wątpliwości,że Empik otrzymał etykietę firmy nieprzyjaznejgejom i lesbijkom i nawet jeśli sprawa zostanieza kilka lat zapomniana, to etykieta pozostanie.

Jeszcze głośniejsza była sprawa ubezpieczeniazeszłorocznego koncertu galowego Dni Rów-ności. Organizatorzy imprezy usłyszeli od To-warzystwa Ubezpieczeń i Asekuracji Warta, żefirma nie posiada w ofercie odpowiedniegoubezpieczenia. Dopiero kolejne zapytanie zao-wocowało: ubezpieczyciel zażądał od organi-zatorów składki wysokości kwoty ubezpiecze-nia, czyli oszacował ryzyko na 100%, dającFundacji Równości jednocześnie do zrozumie-nia, że nie jest zainteresowany współpracą.Sprawa została nagłośniona najpierw przez„nasze“, a następnie przez ogólnopolskie me-dia. Do akcji wkroczyli eksperci od PR. Organi-zatorzy doczekali się przeprosin oraz zapew-nienia, że sprawa zostanie zbadana.

Ekspertów zabrakło niestety agencji reklamo-wej ReMedia z Bydgoszczy. Firma otrzymałazlecenie od Kampanii Przeciw Homofobii nazrealizowanie akcji plakatowej „Nie jesteśsam! Nie jesteś sama!“. Agencja odmówiłarozwieszenia plakatów. „Nie możemy wywie-szać plakatów, które mogłyby kogoś obrazić.Jeśli to zrobimy, to będziemy mieć nieprzyjem-ności“ – wyjaśniła regionalnej prasie przedsta-wicielka firmy. Redakcja portalu „Inna Strona“próbowała skontaktować się z odpowiedzial-

nymi za tę decyzję osobami. Okazało się, że ta-kie w firmie ReMedia nie pracują. Najwidocz-niej pracownicy firmy byli zaskoczeni, że dys-kryminowanie homoseksualnych klientów mo-że kogokolwiek zainteresować.

Podane przeze mnie przykłady były nagłośnio-ne przez media – to rzadkość. Dyskryminacjaosób homoseksualnych odbywa się przeważ-nie bez żadnego echa i ma znacznie banalniej-szy charakter. Po zeszłorocznym Marszu Tole-rancji w Krakowie dwie uczestniczki manifesta-cji udały się do sklepu spożywczego na RynkuGłównym. Wyszły niestety z pustymi rękami,bo „takich ludzi“ tam się nie obsługuje.

Trudno mieć do kogoś pretensje, że dba o do-bro swojego biznesu. Nikt nie będzie się liczyłz grupą, która zgadza się na traktowanie pomacoszemu. A przecież klient płaci i klient wy-maga. Osoby homoseksualne jako klienci sąobecnie zdecydowania zbyt mało wymagają-ce, a przecież posiadamy to, czego Empik czyWarta najbardziej od nas chcą – pieniądze.Nie będziemy szanowani przez społeczeństwo,jeśli nie zawalczymy nawet o szacunek tych,których utrzymujemy. Zachodnie firmy, które wprzeszłości naraziły się gejom i lesbijkom, terazogromnym nakładem starają odzyskać ichprzychylność. Najwyższy czas, aby i u nas za-częto doceniać siłę różowego pieniądza. Niechnas zobaczą i docenią.

16

Trudno w Polsce o firmę otwarcie przyjazną lesbijkom i gejom. Nie brakuje za to takich, które świadomie dyskryminują osoby homoseksualne,

aby nie drażnić pozostałych klientów

Tekst: Radek Oliwa

KKlliieenntt ssppeeccjjaallnneejj ttrroosskkiikr

aj

Nowa płyta KKoorryyjuż wkrótce!

Page 17: Replika 11/08

17

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Stras-burgu wydał precedensowy wyrok skazującypaństwo francuskie za odmówienie lesbijceprawa do adopcji dziecka. Według Trybunałuodrzucenie podania o adopcję przez władze ipodtrzymanie tej decyzji przez sądy dwóch in-stancji naruszyły prawa kobiety ukrywającej siępod inicjałami E.B. Motywem, który zdaniemTrybunału zaważył na negatywnych opiniach,była właśnie orientacja seksualna kobiety.

Powołując się na Europejską Konwencję PrawCzłowieka, która zakazuje wszelkich form dys-kryminacji i nakazuje poszanowanie życia pry-watnego i rodzinnego, dziesięciu z siedemnas-

tu sędziów Trybunału stwierdziło: Francja niemiała prawa odrzucić prośby E.B. ze względuna jej orientację seksualną. Podkreślili też, żebyło to kluczowe kryterium odmowy. I Trybu-nał zasądził 24,5 tys. euro odszkodowania dla45-letniej E.B..

– To zwycięstwo równości nad strachem, up-rzedzeniem i ignorancją – komentowała wyrokCaroline Mécary, adwokat pani E.B. Jej zda-niem werdykt będzie miał poważne konsek-wencje dla samotnych homoseksualistów nacałym kontynencie, gdyż Francja nie będzie jużmogła odmówić im prawa do adopcji zewzględu na orientację płciową. Caroline Mé-

cary, adwokat E.B., uważa, że decyzja Trybu-nału dotyczy wszystkich członków Rady Euro-py. Jej pogląd podziela Sania Inedi z biura pra-sowego Rady Europy: – Orzeczenie Trybunałumówi, że w krajach, w których dozwolona jestadopcja przez osoby niezamężne, nie wolnoodrzucać ich podań na podstawie orientacjiseksualnej wnioskujących. Oczywiście wtorko-wa decyzja dotyczy tylko tych państw, któreratyfikowały Europejską Konwencję Praw Czło-wieka (czyli m.in. Polskę).

W Europie dziewięć państw zgadza się na adop-cję przez pary homoseksualne, w tym Hiszpania,Holandia, Niemcy i Wielka Brytania. (ET)

Teksty: Paweł Fischer-Kotowski, Ewa Tomaszewicz

świ a t

FFrraannccjjaa sskkaazzaannaa zzaa ooddmmoowwęę aaddooppccjjii

IILLGGAA rroozzcczzaarroowwaannaa ppoossttaawwąą PPoollsskkiiTylko w Polsce i Wielkiej Brytanii nie będąobowiązywały zapisy Karty Praw Podstawo-wych. Spotkało się to ze zdecydowanymsprzeciwem Międzynarodowego Stowarzy-szenia Lesbijek i Gejów (ILGA). „Karta jest pier-wszym w UE dokumentem, który łączy wol-ności obywatelskie, polityczne i ekonomicznezawarte dotychczas w wielu różnych między-

WWęęggiieerrsskkaa rróówwnnoośśććWęgierski parlament wyraził zgodę na lega-lizację związków homoseksualnych! Związ-ki partnerskie – które mogą zawierać takżepary heteroseksualne – będą korzystały ztych samych przywilejów i obowiązków, comałżeństwa. Nie będą mogły jedynie adop-tować dzieci. Sprawa instytucjonalizacjizwiązków homoseksualnych podzieliła wę-

GGLLAAAADD MMeeddiiaa AAwwaarrddssGLAAD, organizacja walcząca z uprzedze-niami i dyskryminacją w stosunku do ge-jów, lesbijek, bi- i transseksualistów, ogło-siła nominacje do dorocznych nagródGLAAD Media Awards. Wyróżnienia przyz-nawane są dla obrazów w pozytywny i cie-kawy sposób zajmujące się tematyką LGBT.W oświadczeniu wydanym z okazji ogłosze-nia nominacji przewodniczący GLAAD NeilG. Giuliano stwierdził, że rok 2007 był bar-dzo dobry dla środowisk gejów, lesbijek i

transseksualistów w mediach. Rezultatemtego są bardziej szczere, prawdziwe i przy-kuwające uwagę filmy i programy. Przyzna-no 172 nominacje w 40 kategoriach. Nomi-nacje przyznawane są oddzielnie dla pro-dukcji w języku angielskim i w języku hisz-pańskim. Najwięcej nominacji zdobyła stac-ja ABC (9), pozostawiając daleko w tyle in-ne stacje telewizyjne.Więcej informacji: www.glaad.org/mediaawards (ET)

gierskie społeczeństwo – ustawę przyjętoprzewagą zaledwie 31 głosów. Jednakprzez media wcale nie przeszła burza, niktgłośno się nie sprzeciwiał.

W Polsce próbowano wprowadzić podobnerozwiązania. W 2004 roku prof. MariaSzyszkowska przygotowała projekt ustawy,

narodowych konwencjach“ – czytamy w oś-wiadczeniu wydanym przez ILGA-Europe wMiędzynarodowy Dzień Praw Człowieka.

Karta Praw Podstawowych to spisany zbiórfundamentalnych praw człowieka. Wprostzakazuje dyskryminacji m.in. ze względu napłeć i orientację seksualną. Zacznie obowią-

zywać od 2009 roku w całej Unii Europejs-kiej, za wyjątkiem Polski i Wielkiej Brytanii.

– Jesteśmy rozczarowani postawą rządów, którezrezygnowały z ochrony swoich obywateli – mó-wi Patricia Prendiville, dyrektor zarządzająca ILGA-Europe. – Przez brak jedności znacznie osłabionoznaczenie tego ważnego dokumentu. (PFK)

przyjęty przez Senat. Niestety, nie doczekałsię głosowania w Sejmie IV kadencji. (PFK)

Page 18: Replika 11/08

18

PPaanniiee nnaa pprraawwoo,,ppaannoowwiiee nnaa

lleewwoo.. AA rreesszzttaa??Tekst: Anna Piżl

Interseksualiści, którzy nie identyfikują się z żadną płcią, są pozostawieni sami sobieSkonstruowaliśmy binarny obraz świata.Określonym wartościom przydzielamy 0 lub1, co ułatwia analizę. W dobie trójwymiaro-wej kinematografii żyjemy nadal w czarno-białych filmach. Pierwszą informacją, którakategoryzuje ludzi, jest ich płeć. Od chwilinarodzin są tylko dwie drogi – albo jesteśchłopcem, albo dziewczynką. Na usprawie-dliwienie tych, którzy wymykają się czytel-nemu podziałowi, starożytni opowiadali obogach obojga płci, o łabędziach i o Herma-frodytosie – synu Hermesa i Afrodyty.

Marek ma około czterdziestki. Na spotkanieprzychodzi w zamszowej kurtce, otulonyszalikiem. Gdy wchodzi do ciepłej kawiarni,parują mu okulary, więc zdejmuje je i stoidość bezradnie na środku. Uśmiecha się,kiedy podchodzę. Marek jest mężczyzną – zcałą pewnością. Elegancki, dobrze zbudo-wany. Zajmujemy stolik pod oknem. Z wido-kiem na ludzi na przystanku. Wracają z pra-cy. Kobiety i mężczyźni.

Po pierwszej godzinie wiem niewiele. Alerozmawia się wspaniale. Marek pracuje jakotrener w ekskluzywnym klubie fitness w cen-trum Warszawy. Ma czarnego labradora (su-kę) i w każdą niedzielę chodzi na długie spa-cery po Lesie Bielańskim. W drugiej godziniedowiaduję się, że urodził się w łódzkim szpi-talu, na długo zanim wprowadzono procedu-ry regulujące postępowanie na wypadek, gdypłeć noworodka budzi wątpliwości personelumedycznego. Nie wiadomo, jak zareagowałlekarz odbierający poród. Teraz zapewne po-informowałby rodziców, że dla ustalenia płciniezbędne jest wykonanie dodatkowych ba-dań. W trzeciej godzinie wiem już, że ojca niebyło ani przy porodzie, ani nigdy potem, amatka zdecydowała się zostawić „wynaturzo-ne dziecko“ w szpitalu. W czwartej, że oknałódzkiego domu dziecka wychodzą na szwal-nię i zakład produkcyjny, a wszystkie piętrapełne są chłopców i dziewczynek.

Interseksualizm to zaburzenie różnicowaniapłci o podłożu genetycznym lub hormonal-nym. Prawidłowy kariotyp męski to 46 XY, ażeński – 46 XX. Taki „przepis genetyczny“determinuje jeszcze w życiu płodowym wyk-ształcenie określonych cech. Jeżeli w tej ge-netycznej lub hormonalnej układance wystą-pi błąd, dziecko przyjdzie na świat z cechamiobu płci, będzie hermafrodytą, obojnakiem.W zależności od szkoły, jaką przyjmiemy, in-terseksualizm można podzielić na wiele spo-sobów. Najczęściej spotykana klasyfikacja topodział na prawdziwy oraz rzekomy żeński irzekomy męski. Prawdziwy – spotykany nie-zwykle rzadko – to występowanie u jednejosoby jąder i jajników oraz zewnętrznych na-rządów płciowych zbliżonych wyglądem doobu płci. Pseudohermafrodytyzm natomiastokreśla znacznie częstszą sytuację, kiedy ge-netyczna dziewczynka ma zmaskulinizowanenarządy płciowe i odwrotnie – dziecko jestgenetycznie chłopcem, ale jego narządypłciowe przypominają kobiece. Przyjmujesię, że cechy interseksualne wykazuje jednona półtora tysiąca narodzonych dzieci.

– Kiedy zrozumiałeś, kim jesteś? Marek wo-lałby pozostać w kręgu tematów tu i teraz,niechętnie wraca do dzieciństwa. – Całaszkoła, młodość to tylko lekarze, szpitale iwstyd. W domu dziecka mówili mi Marta.Spałem w sali dla dziewczyn i korzystałem zdamskiej łazienki. O tym, w jakim ciele bę-dzie żyć nowo narodzone dziecko, najczęś-ciej decydują lekarze. Najważniejszy głos wtej dyskusji mają chirurdzy plastyczni, a ci zreguły uważają, że łatwiej dostosować zew-nętrzne narządy płciowe do kobiecych.

– W okresie dojrzewania, okresie ciężkim na-wet dla normalnych nastolatków, wycho-wawcy nie mogli dłużej udawać, że wszystkoze mną jest ok. Nie rozwijałem się normalnie,wyglądem bardziej przypominałem już chło-paka. Tak też z resztą czułem się od dawna.

Wtedy też zacząłem starania o operację. – Wtedy zmieniłeś płeć?– Właściwie wcale nie zmieniłem. Po prostufizycznie wróciłem do tej, którą mogłem prze-cież mieć od urodzenia. Terapia hormonalnai kolejne operacje zabrały mi w sumie ponadsiedem lat. W wieku dwudziestu dwóch na-reszcie obudziłem się we własnym ciele. Wie-le osób łączy hermafrodytów z problememtransseksualizmu, ale w rzeczywistości todwa zupełnie różne tematy. Nigdy nie mia-łem problemów z identyfikacją lub tożsamoś-cią płciową. Jestem mężczyzną i zawsze nimbyłem – psychicznie i fizycznie. Zostałem poprostu okrutnie okaleczony po urodzeniu.

Większość interseksualistów identyfikuje sięz jedną z płci, są jednak i tacy, którzy czująsię „pomiędzy“ i nie chcą odgrywać ról przy-pisanych kobietom i mężczyznom. O prawohermafrodytów do decydowania o własnejpłci, do świadomego wyboru i o szacunekdla różnych form tożsamości seksualnej wal-czy Towarzystwo Interseksualistów AmerykiPółnocnej. Jego założycielka – Cheryl Chase– opowiada się przeciw inżynierii seksualneji twierdzi, że skutki operacji wykonywanychna noworodkach mają katastrofalne rezulta-ty. Sama urodziła się hermafrodytą i przezdwa lata była wychowywana jako chłopiec.Po tym czasie lekarze poddali ją procesowi„normalizacji“ i „stała się“ dziewczynką. WEuropie walkę o powstrzymanie się od inge-rencji operacyjnej w płeć dziecka reprezentu-je Angielskie Stowarzyszenie Osób Herma-frodytycznych. Szefem brytyjskiej organizacjijest Jay Hayes-Light, który apeluje, by odwo-łać się do uczuć interseksualnych osób, a nieprzycinać je do społecznych standardów.

O prawo do uszanowania „trzeciej płci“ wal-czą też osoby prywatne. Gazeta „The WestAustralian“ opisała w 2003 roku przypadekAlex MacFarlane. Czterdziestoośmioletni/awówczas Alex wystąpił/a do Ministerstwa

społ

ecze

ństw

o

Page 19: Replika 11/08

19

Spraw Zagranicznych i Handlu o umożliwieniezadeklarowania we wniosku paszportowympłci zgodnej z faktyczną. Alex urodził/a się zkariotypem 47 XXY – charakterystycznym dlaosób z zaburzeniami różnicowania płci. Nieidentyfikując się z męską ani z żeńską częściąspołeczeństwa, rozpoczął/ęła precedensowepostępowanie, aby Międzynarodowa Organi-zacja Lotnictwa Cywilnego, określająca formatpaszportów, uznała płeć X. Ministerstwo przy-chyliło się do wniosku: – Osoby interseksualnenie powinny łamać prawa i udawać mężczyznlub kobiet, aby móc głosować, wziąć ślub, ot-rzymać prawo jazdy lub kupić mieszkanie. Au-stralia jest teraz krajem, gdzie nie tylko możnadeklarować jedną spośród trzech płci w pasz-porcie, ale także w akcie urodzenia dopusz-czalna jest forma „interseksualizm“.

Założyłeś rodzinę? Jeżeli można kogoś ocenićpo czterech godzinach rozmowy, Marek jestświetnym ojcem. Ciepły, inteligentny, z po-czuciem humoru. Na wzmiankę o dzieciachożywia się, błysk w oku zwodzi mnie, że opo-wie o swoich pociechach. – Nie, nie mam ro-dziny. Ale byłem o krok. Związki hermafrody-tów bywają trudne. Marek opowiada, jakprzez wiele lat po operacji walczył, by byćpostrzegany jak prawdziwy, silny mężczyzna.W dość stereotypowy, ale jednak skutecznysposób – mozolnymi treningami na siłowniwyrzeźbił swoje ciało. Równolegle zdobyłuprawnienia instruktora i tym samym nowyzawód. Był w wieloletnim, wydawało sięszczęśliwym związku. Czy ona wiedziała?Wiedziała, ale nigdy ten problem nie zaistniałnaprawdę w ich rozmowach. Do czasu gdyzapragnęli mieć dziecko. Interseksualiści nie-mal zawsze są bezpłodni. I właściwie nie tobyło głównym punktem konfliktu, ale zderze-nie z tym faktem zapoczątkowało długi ciągniezrozumień i oddalania się od siebie. –Czułem się kaleką. Czułem się znowu jak wdzieciństwie – nieakceptowany, niezrozumia-ny. Marek nie uważa, żeby problem tkwił wnim samym. – Błędem było odkładać pogo-dzenie się z moim hermafrodytyzmem takdługo. Jako receptę na udany związek wprzyszłości podaje szczerość i rozmowę.

Często to rodziny interseksualistów stają wdanym momencie przed większym proble-mem niż oni sami. Przez dwadzieścia, trzy-dzieści lat życia hermafrodyci oswoili się zwłasnym ciałem, z kolejnymi przemianami,ze skutkami operacji lub ich braku. Partnerzyinterseksualnych osób zostają nagle wrzuce-ni na głęboką wodę. Oczekujemy od nichzrozumienia i akceptacji, którą często chcąokazać, ale nie znają jeszcze własnych reak-cji, nie zostali przygotowani na takie doś-wiadczenie i nie zawsze mogą sobie z tymporadzić bez pomocy z zewnątrz.

Przypadki takie opisuje psychiatra dr JanuszKrzyżowski, który zaburzeniami różnicowa-nia płci zajmował się jeszcze w latach sześć-dziesiątych, pod okiem profesora Bilikiewiczaw Klinice Psychiatrii w Warszawie. W rela-cjach „Z gabinetu prywatnego“ podaje przy-kład atrakcyjnej trzydziestoletniej kobiety,która zgłosiła się po poradę z powodu zabu-rzeń snu i wyraźnie obniżonego nastroju. Wczasie rozmowy okazało się, że pacjentka odczterech lat jest żoną interseksualnego męż-czyzny, który przechodzi przez kolejne próbyrekonstrukcji męskich narządów płciowych.Kobieta bardzo kochała swojego partnera ichciała być dla niego oparciem. Fakt jednak,że o problemie nie mogła z nikim porozma-wiać, spowodował w niej tak silne przygnę-bienie, że przyszła prosić o „lek, który poz-woli jej zapomnieć o kalectwie męża“.

Gdzie w Polsce osoby interseksualne, ichpartnerzy i rodziny mogą szukać pomocy?Medyczne wsparcie oferuje przede wszyst-kim Zakład Andrologii i Endokrynologii Płod-ności Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i je-go kierownik prof. Krzysztof Kula, a także po-radnia endokrynologiczna Centrum ZdrowiaDziecka w Warszawie oraz dr Janusz Krzy-żowski w swojej prywatnej psychiatrycznejpoliklinice w Warszawie. Wirtualna grupawsparcia psychologicznego istnieje nato-miast na forum serwisu www.hermafrody-tyzm.org. Jego twórcą i moderatorem jestnajbardziej znana polska interseksualistka –Milena. O swoich doświadczeniach opowie-działa w „Przekroju“ w 2005 roku, wystąpiłateż w TVN w „Rozmowach w toku“. Terazjuż nie chce rozmawiać – moje propozycjespotkania zbywa milczeniem. Wychowanajako chłopiec, bita i poniewierana za chodze-nie w sukienkach, została wreszcie modelką.Rude, kręcone loki, biała suknia do kostek.Wyszła za mąż. Pracuje w Warszawie.

Tłem forum jest koncert Mozarta na harfę iflet. Użytkownicy opowiadają o swoich doś-wiadczeniach, o procesie leczenia, proszą oradę, informacje. Grupa zrzesza także osobyz innymi zaburzeniami, jak zespół niewrażli-wości na androgeny (patrz ramka obok),dysgenezje gonad, zespoły Klinefeltera, Tur-

nera, MRKH. Wsparcia szukają główniedziewczyny, ale są też interseksualni męż-czyźni, rodzice interseksualnych dzieci. Jes-tem mamą małego hermafrodyty. Milenę i jejstronę poznałam na początku roku, ale żebyzostawić tu swój ślad, potrzebowałam cza-su, by dojrzeć. Wierzę i chcę, to chyba natu-ralne, żeby ta decyzja, którą tak naprawdępodjęli za moje dziecko lekarze, okazała siętrafną. Milena odpowiada na wszystkie py-tania – radzi, gdzie znaleźć pomoc lekarską,pomaga w pokonywaniu trudności, tłuma-czy, proponuje spotkania. Nie wszyscy jed-nak mogą liczyć na jej zrozumienie. Andrzejpojawił się na forum kilka dni przed końcemgrudnia. Chciał opowiedzieć o swojej zmar-łej ukochanej – interseksualistce, która byładla niego całym życiem. Opisał swój pełnyradości i miłości związek z osobą "trzeciejpłci" i… dowiedział się, że takiej płci nie ma.Założycielka grupy wsparcia uważa, że każdyhermafrodyta czuje się albo kobietą, albomężczyzną. Nikogo innego nie spotkała. Tymsamym okazuje się, że w przestrzeni, gdziespodziewać by się można absolutnej otwar-tości i tolerancji, też nie ma miejsca dlawszystkich, którzy czują się „pomiędzy“. Na-dal panie na prawo, panowie na lewo. Mile-na w swoim serwisie zamieszcza także prze-strogę dla czytelników spoza „środowiska“.Nie mieszaj doświadczeń interseksualistów zdoświadczeniami lesbijek, gejów, biseksu-alistów lub transseksualistów (LGBT). Byćmoże zrozumiesz, jak to jest dorastać w po-czuciu odmienności, jeśli jesteś jednym znich, ale to naprawdę nie oznacza, że zrozu-miesz, jak to jest, dorosnąć jako obojnak.

Interseksualiści, którzy nie identyfikują się zżadną płcią, zostawieni są sami sobie. Ta-jemnica, której nie wyjawia się często nawetpartnerom, o której zdarza się, że nie wie le-karz pierwszego kontaktu, pozostanie tema-tem tabu, dopóki niezmieniona pozostanieświadomość społeczna i regulacje prawne.Dopiero uznanie „trzeciej płci“ oraz wdroże-nie skutecznego programu opieki medyczneji psychologicznej, którą objęte byłyby inter-seksualne noworodki i ich rodziny, pozwoliodjąć hermafrodytom trochę cierpienia; poz-woli wskazać godne miejsce dla „reszty“.

hheerrmmaaffrrooddyyttyyzzmm – interseksualizm, obojnactwo, zaburzenie różnicowania płci o podłożu genetycz-nym lub hormonalnym; w różnych rodzajach hermafrodytyzmu równocześnie mogą występować u jednejosoby narządy płciowe męskie i żeńskieddyyssggeenneezzjjaa ggoonnaadd – zaburzenie rozwoju jąder lub jajnikówzzeessppóółł KKlliinneeffeelltteerraa – zaburzenie spowodowane obecnością dodatkowego chromosomu X u mężczyzn; mato feminizujący wpływ na rozwój narządów płciowychzzeessppóółł TTuurrnneerraa – zespół objawów spowodowany brakiem chromosomu X u kobiet; jednym objawów jestniedorozwój cech płciowychzzeessppóółł nniieewwrraażżlliiwwoośśccii nnaa aannddrrooggeennyy – zespół Morrisa, wrodzone zaburzenie rozwoju płciowego, polega-jące na uszkodzeniu receptorów dla męskich hormonów, w wyniku czego nie rozwijają się męskie cechy MMRRKKHH – patologiczny zespół objawów u kobiet, brak pochwy i poważne wady rozwojowe macicy lub jej brak ddeeffiiccyytt 55--aallffaa--rreedduukkttaazzyy – niedobór enzymu odpowiadającego za przemianę testosteronu; powoduje feminiza-

cję zewnętrznych narządów płciowych u mężczyzn i wystąpienie zmian w okresie dojrzewania u kobiet

Page 20: Replika 11/08

20

Wydanie zapomnianej powieści KrzysztofaNiemczyka (1938-1994) wraz z listami iwspomnieniami dokumentującymi jego ży-cie sprawiło, że powstała jedna z najbar-dziej niezwykłych książek, jakie ukazały sięubiegłego roku na polskim rynku. O ile po-wieść przez czterdzieści lat niemiłosiernie sięzestarzała i dziś ma głównie wartość histo-ryczną, o tyle życiorys Niemczyka wciąż po-raża, trudno znaleźć innego równie bezkom-promisowego twórcę, który niemal bezprzerwy znajdując się na dnie z żelazną dys-cypliną realizował swoje kolejne „projekty“.

Ten syn znakomitego skrzypka WacławaNiemczyka, bratanek Leona Niemczyka, brataktorki Moniki Niemczyk swój najlepszy ok-res przeżył na przełomie lat 60. i 70. Po-wieść „Kurtyzana i pisklęta“ krążyła wów-czas w odpisach, wzbudzając zachwyt wy-bitnych krytyków, Niemczyk brał udział wgłośnych akcjach artystycznych w rodzaju„My nie śpimy“ w Zielonej Górze czy „Kelne-rze – to ty dasz nam dziś napiwek“ w GrandHotelu. Sam zwrócił na siebie uwagę hap-peningami w rodzaju kąpieli w fontannie naRynku przed kościołem Mariackim czy odsła-nianiem pośladków w miejscach publicz-nych. Po Krakowie chodził w czarnej pelery-nie, z cepeliowskim ptaszkiem na ramieniualbo przyczepionymi skrzydłami, często zekscentrycznym makijażem. Jego wielką mi-łością był wówczas Jacek Gulla, jemu poś-więcony został „Dziennik 1968 – część II“,który zaczyna się od wyznań w rodzaju: Ko-cham Jacka tak bardzo i tak różnorako, żemógłbym się go wyrzec cieleśnie, gdyby miza to wolno go było kochać całkiem otwar-

cie, z aprobatą znajomych, przyjaciół i za je-go milczącym przyzwoleniem (17 VII), akończy stwierdzeniem: Na pewno już go niekocham. Co za radość żyć (9,10 VIII).

Po wykluczeniu z otoczenia Tadeusza Kan-tora Niemczyk znalazł się poza kręgiem ar-tystycznym, obracał się głównie wśród hip-pisów, w jego mieszkaniu przez jakiś czasmieszkała Kora Jackowska, a Allen Ginsbergzłożył swój autograf na ścianie. Potem byłooskarżenie o szerzenie pornografii (wytape-tował pokój zdjęciami swojego penisa), za-mykanie w zakładzie psychiatrycznym, pro-wadzenie we własnym mieszkaniu nielegal-nej knajpy „Pod wulkanem“, gdzie w każdejchwili milicja mogła zrobić najście. Do końcapozostał wierny swojej fascynacji włoskimigwiazdami lat 50., takimi jak Lucia Bose, Sil-vana Mangano, a przede wszystkim Lea Pa-dovani, która dzięki akcji Niemczyka otrzy-mywała dziesiątki listów przepisywanychróżnym charakterem pisma i wysyłanych zkilku miejsc w Europie. (KT)

PPoowwrróótt KKrrzzyysszzttooffaa NNiieemmcczzyykkaa„Traktat o życiu KrzysztofaNiemczyka na użytek mło-dych pokoleń“ pod red. Anki Ptaszkows-kiej oraz Marcina Hernasai Piotra Mareckiego;Krzysztof Niemczyk„Kurtyzana i pisklęta czyli

krzywe zwierciadło namiętnego działaniaalbo inaczej studium chaosu", Korporacja Ha!art, Kraków 2007

Teksty: Krzysztof Tomasik Mariusz Kurcku l tu ra

AAnnggiieellsskkii ggeejj ww SSaarraajjeewwiiee„Sahib“, Nenad VelickovicWydawnictwo Czarne, 2007

„Sahib“ składa się w ca-łości z mejli. Angielskiurzędnik pracujący w Sa-rajewie dla międzynaro-dowej organizacji relacjo-

nuje codzienne wrażenia George’owi, swemufacetowi, który został w domu. Zderzenie no-woczesnego człowieka Zachodu z bośniackąrzeczywistością jest tragikomiczne. Nenad Ve-lickovic błyskotliwie ukazuje nieprzystawal-ność mentalności obu – tak geograficznieprzecież nieodległych – światów. Z mejli Ang-lika bije cudowny (angielski!) dystans i słodko-gorzkie zdziwienie nad absurdami bałkańskie-go kotła. Nawet jego poczucie wyższości jestbezpretensjonalne, bo okraszone humorem.

Autor wpadł na kapitalny pomysł, by narra-torem (autorem mejli) uczynić osobę homo-seksualną. Zabieg ten pozwala dużo lepiejpokazać cywilizacyjną przepaść. Jednocześ-nie Velickovic nie robi z gejostwa żadnej sen-

sacji. Nie popełnia tak częstego błędu, gdyczłowiek homoseksualny postrzegany jestwyłącznie poprzez pryzmat swej odmiennejseksualności. Bohater Velickovica to postaćpełnowymiarowa. A jednocześnie nie jest teżtak, że trzeba by tylko zmienić parę szczegó-łów i bohaterem „Sahiba“ mógłby być ktośhetero. Oryginalność spojrzenia przejawia sięw dowcipnych, czynionych raz po raz, uwa-gach związanych z kwestią homoseksualną:Czy możemy tu zorganizować paradę ge-jów? W czasie wojny podpisali nie wiem iletysięcy rozejmów i żadnego nie dotrzymali.(…) Jestem pewien, że to my ich do tego za-grzewaliśmy. Bo gdyby nam naprawdę zale-żało na ich zjednoczeniu, powinniśmy bylizorganizować paradę gejowską, a wtedywszyscy by się połączyli, żeby wspólnie daćwycisk pedałom. W innym mejlu odradzastęsknionemu George’owi odwiedziny, bonie wyobraża sobie, że w Sarajewie moglibyspacerować objęci. Tytułowy Sahib to przys-tojny (żonaty i dzieciaty) taksówkarz-tubylec.Jego rola w życiu niech pozostanie tajemni-cą. Odkryjcie ją sami. (MK)

HHoommooaannttyykkPaweł Fijałkowski„Seksualność PsycheKultura. Homoerotyzm w świecie starożytnym“wydawnictwo Eneteiagrudzień 2007

Autor omawia zagadnienie homoerotyzmu isytuację osób homoseksualnych w kulturzeróżnych społeczeństw starożytnych BliskiegoWschodu, basenu Morza Śródziemnego orazEuropy Środkowej od czasów najdawniejszychpo upowszechnienie chrześcijaństwa w Im-perium Rzymskim (IV w. n.e.). Książka posiadawalory naukowe oraz popularyzatorskie.

„Świetnie napisana, erudycyjna praca PawłaFijałkowskiego wciąga czytelnika od samegopoczątku. W porównaniu do wielu już opubli-kowanych w Polsce prac na ten temat, taksiążka jest wyjątkowa: zawiera bardzo wielecytatów, oryginalnych myśli, inteligentnychpolemik, nowego spojrzenia na znane posta-cie z świata antycznego.“ (Prof. dr hab. Zbig-niew Lew-Starowicz, materiały prasowe)

Page 21: Replika 11/08

21

Teksty: Anna Piżl

Im dłużej podgrzewa się cukier,tym karmel staje się ciemniejszy– ze słonecznego przechodzi wzłoto, mahoń, aż staje siębrunatny i traci słodycz. Alegorzkich chwil jest niewiele.

W salonie piękności w cen-trum Bejrutu idealnie podgrza-ny cukier odbija światło, ocie-ka słodyczą i ciepłem. Pięć ko-biet wspiera swoje marzenia idzieli troski. Jamale walczy ozachowanie młodości, Nisrineo godność w oczach przyszłe-go męża, Layale o miłość.

Rima w magicznym rytualemycia włosów rozkochuje wsobie piękną kobietę. Wodajest ciepła, a dłonie łagodne;gra muzyka. To wystarczy, że-by się zapomnieć, poddać roz-koszy, żyć chwilą.

Recenzenci porównali obraz Nadine Labaki donajlepszych dzieł Almodovara. Wszyscy sądzili,że tylko on tak potrafi mówić o kobietach.Arabska muzyka, barwy Gauguina, dźwięk te-

lefonu i maszyny do szycia, słońce, zapach la-kieru do paznokci, karmelu i kawy, dotyk ciep-łych dłoni. Libańska debiutantka pokazała klasęnie tylko jako reżyser, ale stworzyła też świetnąkreację aktorską, grając pełną temperamentuLayalę – właścicielkę salonu piękności.

Fascynujący obraz, idąc za radą bohaterki filmu, na-leży potraktować na równi z życiem i melonem –trzeba rozkroić, żeby zobaczyć jaki jest w środku! (AP)

„Karmel“, Francja/ Liban, 2007, reżyseria NadineLabaki, dystrybucja w Polsce: Gutek Film

KKaarrmmeell nnaa wwaaggęę zzłłoottaa

Joao Francisco dos Santosa, znanego także ja-ko Madame Sata, okrzyknięto królową Lapo,dzielnicy cyganerii w Rio de Janeiro. Ten czło-wiek-kameleon miał trudny start. Urodził się w1900 roku, by zostać wymienionym na mułaprzez swą owdowiałą matkę, 20 lat po tym jakniewolnictwo zostało wyjęte spod prawa. Wwieku dziewięciu lat zajął się prostytucją, po-tem znalazł pracę jako kucharz i kelner w do-mu publicznym. Wyszedł z tych przejść z nie-zachwianą pewnością siebie – 178 cm wzros-tu i 88 kg muskularnego ciała, niezwykła ek-strawagancja i bezkompromisowy homoseksu-alizm; taką mieszankę niełatwo ukryć. W rolętego kabaretowego transwestyty, ulicznegobojownika, kucharza, wyrzutka i ojca siedmior-ga adoptowanych dzieci, który łącznie spędziłw więzieniu prawie 28 lat, wcielił się LazaroRamos, dając spektakularny występ.

„Madame Sata“ reżysera i scenarzysty KarimaAinouza to bogaty, dynamiczny spektakl, uka-zujący moment, gdy Joao Francisco był o krokod stania się idolem mas. W każdym, barw-nym szczególe odtwarza atmosferę tej szem-ranej, tętniącej życiem dzielnicy oraz egzysten-cję jej afro-brazylijskiej społeczności (...) taki-mi, jakie były w 1932 roku. Zastępcza rodzinaJoao Francisco składa się z uroczej prostytutkiLaurity (Marcelia Cartaxo) i jej małej, kochanejprzez wszystkich do szaleństwa córki, dzikiegoTabu (Flavio Bauraqui), nastoletniego kochan-ka Joao Francisco, Renatinho (Felippe Mar-ques), oraz Amadora (Emiliano Queiroz), właś-ciciela klubu Błękitny Dunaj, który służy im zadrugi dom.

(Katalog: 3. FF ERA NOWE HORYZONTYCieszyn 2003)

Reż K. Ainouz, wyk. Laaro Ramos, MarceliaCartaxo, Flavio Bauraqui, Felipe Marques ,premiera: 1 lutego 2008 r.

MMaaddaammee SSaattaa

ku l tu ra

Page 22: Replika 11/08

22

Z przyjemnością witamy na polskim rynku wy-dawniczym serię DVD "Rainbow Collection".Wybór filmów o tematyce homoseksualnej za-wdzięczamy firmie Mayfly – dystrybutorowiponadczasowych obrazów m.in. Almodovara iKurosawy. Do każdego krążka kolekcji dołą-czone będą krótkie opowiadania erotyczne itęczowy kotylion. Od połowy grudnia w do-brych księgarniach dostępny jest już film ot-wierający serię – „Kochałam Annabelle“ w re-żyserii Katherine Brooks.

Jakkolwiek oczywiście wydanie kolekcji godnejest entuzjastycznego przyjęcia, o tyle wybór te-go właśnie filmu okazał się całkowicie chybio-ny. „Loving Annabelle“ to niewiele wnoszącyamerykański dramat, którego akcja osadzonazostała w surowej, katolickiej szkole dla dziew-cząt. Siedemnastoletnia Annabelle wkrótce porozpoczęciu nauki nawiązuje romans z Simone– nauczycielką angielskiego. Niestety próżno tuszukać głębokiej relacji – związek od scenypoznania przedstawiony jest banalnie i bez po-mysłu. Simone, która od trzynastego roku życia

pozostaje za mura-mi szkoły podokiem czujnej siost-ry Immakulaty, jestnieustannie onie-śmielona i skrępo-wana zachowa-niem młodej pod-opiecznej. Jedynenatomiast, co mado powiedzenia osobie Annabelle, towłaśnie manifesta-cja orientacji seksu-alnej – zdobywanią uznanie w oczach koleżanek i rozbudza ci-che marzenia w Simone.

Niedojrzałość obu kobiet jak i nieprzychylneotoczenie katolickiej szkoły utrudniają wszelki,intymny kontakt. Punkt kulminacyjny filmuprzypada na potańcówkę dla uczennic, gdzieAnnabelle śpiewa nauczycielce „twoje sercejest zimne, moja pościel gorąca“. Dziecinne

dialogi, brak koncepcji na rozwinięcie fabuły iogólnie niska wartość estetyczna obrazu spra-wia, że pozostaje jedynie mieć nadzieję, iż ko-lejne odcinki tęczowej serii okażą się prezento-wać bardziej ambitne kino. (AP)

„Loving Annabelle“USApremiera DVD 17 grudnia 2007

TTęęcczzoowwaa kkoolleekkccjjaa

„homo.pl“ to ponadgodzinny dokument opolskich gejach i lesbijkach nakręcony przezRoberta Glińskiego („Cześć, Tereska“) dlaHBO (premiera na antenie 14 lutego 2008r.). Kilka osób homoseksualnych swobodniei szczerze opowiada o swoim życiu. Czasemmówią do kamery, a czasem kamera filmujetzw. okruchy życia – jakieś zakupy w skle-

pie, spacer po parku, domowy remont. Dob-rze, że reżyser nie „zapomniał“ o lesbijkach,jak to się niestety często zdarza. Szkoda, żewśród tych kilkunastu osób mamy tylko jed-ną singielkę, cała reszta to pary (w liczbie:4). Tak ustawiony obraz polskich homo2007 jest lekko sfałszowany. Bardzo wielu znas nie jest w stałych związkach, a część na-wet nie zamierza, co przecież nie oznacza,że te osoby są „mniej“ homo niż te „sparo-wane“, mniej „inne“ od polskiego standar-du, mniej odczuwają homofobię itd.

Bohaterowie „homo.pl“ opowiadają, jakpoznali swych ukochanych/swe ukochane,jaki jest ich stosunek do legalizacji związ-ków gej/les, czy chcieliby mieć dzieci. Cofająsię też w przeszłość i odpowiadają na ulu-bione pytanie wielu heteryków: „kiedy i jakdowiedziała(e)ś się, że jesteś lesbijką/ge-jem?“. Przy historiach rodzinnych pojawiasię oczywiście sprawa coming outu i akcep-tacji otoczenia (szkoda, że nie omawianyjest problem wyautowania w pracy), a więc

kwestie mocno odróżniające homoseksuali-stów od heteroseksualistów. Jednak widać,że reżyserowi zależało na pokazaniu, że pa-ry homoseksualne są właściwie takie samejak hetero. Nie ma w „homo.pl“ żadnychskrajności. Przypuszczam, że zachodni widzmógłby odebrać „homo.pl“ jako film właści-wie-nie-wiadomo-o-czym, u nas zaś sam te-mat jest kontrowersyjny i niewygodny.

Tak czy inaczej, wielkie brawa należą się bo-haterom i bohaterkom filmu. To odważni lu-dzie z poczuciem własnej wartości, któregotak często gejom i lesbijkom brakuje. RafałDembe, Michał Hucał, Krzysztof Kliszczyński,Eliza Kostrzewa, Sylwia Kucharczyk, Dagma-ra Molga, Krzysztof Nowak, Artur Orzoł,Waldemar Zboralski – właśnie im trzeba po-gratulować! (MK)

„homo.pl“, reż. R. GlińskiHBO Polskapremiera: 14.02.2008 r. godz. 21.00 i 16.02.2008 r., godz. 22.00

HHoommooppaarryy..ppll

Teksty: Mariusz KurcAnna Piżlku l tu ra

Page 23: Replika 11/08

Na rodzimym rynku odnotować warto skła-dankę KKaayyaaxx „„MMuussiicc FFoorr BBooyyss && GGaayyss““.Pierwsza jaskółka zwiastująca wiosnę i pę-kanie lodów komercyjne-go rynku otwierającegosię na mniejszości? Tezaraczej śmiała, bo choć zaoknami lody topnieją, na-sza jaskółka krąży dalej sa-motnie. Kiedy część dlakobiet?

Kayah usłyszeć i zobaczyćmożna na wydanym w os-tatnim roku na DVD i CDkoncercie „„MMTTVV UUnnpplluuggggeedd““. Pierwszy ka-meralny show „bez prądu“ szybko pociąg-nął za sobą kolejny – zespołu HHeeyy. BoskaNNoossoowwsskkaa i ogrom instrumentów z pewnoś-cią obroni się sam. W sklepach pojawił siętakże czwarty solowy album artystki – „„UUnnii--SSeexxBBlluueess““. „„DDaajj mmii cchhwwiillęę““ JJuussttyynnyy SStteecczz--kkoowwsskkiieejj to propozycja tła do spotkania zprzyjaciółmi – spokojna, mało ambitna płyta(sprzedała się platynowo). Dla wielbicieliispokojnych klimatów muzycznych – KKaattaa--rrzzyynnaa GGrroonniieecc i „„PPrrzzyyppaaddkkii““. Album to prze-filtrowany przez artystkę, często przewrot-nie, dekalog – szeptany, śpiewany w tysią-cach odcieni jej głosu. MMiicchhaałł BBaajjoorr wydałjubileuszowy, piętnasty longplay „„IInnnnaa bbaajj--kkaa““. Bardzo zróżnicowany, całość przypie-czętowana nieskazitelnym wokalem i nie-powtarzalnym vibrato.

Sporym wydarzeniem dla części słuchaczywyrażonych w literze G skrótu LGBT stał siętriumfalny powrót roztańczonej filigrano-

wej KKyylliiee MMiinnoogguuee. Wy-dany koncert „„HHoommeeccoo--mmiinngg lliivvee““ i studyjne CD„„XX““ święcą triumfy nadyskotekach. Zabraknąćna nich nie może rów-nież przebojów nowej di-vy – MMiikkaa z „„LLiiffee IInn CCaarr--ttoooonn MMoottiioonn““. Rocko-wym wydarzeniem jestbez wątpienia płyta MMeellii--ssssyy EEtthheerriiddggee „„TThhee AAwwaa--

kkeenniinngg““ – przeszywające, głębokie teksty icharakterystyczny za-chrypnięty głos – tolongplay, na którywarto było czekać. Bezrozgłosu i prawie nie-zauważalnie, (pewnie)przez brak disco, poja-wiła się płyta PPaattrriicckkaaWWoollffaa „„TThhee MMaaggiicc PPoo--ssiittiioonn““. Młody artysta zLondynu proponujepołączenie klasycznychinstrumentów smycz-kowych i klawiszowych z inteligentnymipopowymi aranżacjami i muzyką elektro-niczną. Całość wymyka się jednoznacznejklasyfikacji, czego brakuje już płycie BBjjoorrkk„„VVoollttaa““. Na krążku gościnnie AAnntthhoonnyy HHee--

ggaarrttyy i swoista kakofonia dźwięków. Zau-ważenia warte ze względu na ciągłe mu-zyczne poszukiwania i eksperymenty są TToo--rrii AAmmooss, która wydała „„AAmmeerriiccaann DDoollll PPooss--ssee““, i PPJJ HHaarrvveeyy z „„WWhhiittee CChhaallkk““.

Wracamy do div. BBaarrbbrraa SSttrraaiissaanndd przypo-mina się z „„LLiivvee IInn CCoonncceerrtt 22000066““, SShhiirrlleeyyBBaasssseeyy z „„GGeett TThhee PPaarrttyy SSttaarrtteedd““ – i mamymiłe dla ucha zaskoczenie. Po reedycjach,składanych i miksowanych wciąż na nowosztandarowych utworach Bassey pojawiająsię na płycie również nowe kawałki – singiel„Living tree“ rządzi! W stronę zaangażowa-nia w problemy społeczne zmierza AAnnnniiee LLee--nnnnooxx w „„SSoonnggss OOff MMaassss DDeessttrruuccttiioonn““. PPrriinncceena „„PPllaanneett EEaarrtthh““ błyszczy formą. Koncertgrupy QQuueeeenn z 1981 „„RRoocckk MMoonnttrreeaall““ – po

prostu klasa. Światło jupite-rów pada na YYookkoo OOnnoo „„YYeess,,II’’mm AA WWiittcchh““. Recykling pio-senek Ono przez artystów zbardzo różnych kręgów mu-zycznych spowodował, żeotrzymaliśmy dzieło okrzyk-nięte najlepszym dokona-niem muzycznym artystki. Ja-ko dygresja niech pojawiąsię słowa jednej z piosenek:„Every man has a man to lo-ve him... every woman has a

woman to love her“.

Czytanie o muzyce jest jak rozmowy o sek-sie. Do sklepu czas i włączamy swoje sprzę-ty na wysokie rejestry.

Nie ma nic wstrętniejszego niż muzyka bez ukrytego znaczenia (Chopin)

23

MMuuzzyykkaa LLGGBBTT

kult

ura

Tekst: Michał Muskała

Podsumowanie roku 2007

A oto Polska właśnie W świecie zasłyszane

„„OOuutt““ GGaabbrriieellii KKuullkkii to polskie objawieniemuzyczne – urzeka połączenie formy ka-baretowej z niepowtarzalnym stylem gryna fortepianie, intrygującym wokalem iwieloznacznymi tekstami. Wśród piętnas-tu utworów większość tekstów jest w ję-zyku angielskim. Przy sprawności języko-wej kompozytorki nadaje on płycie dodat-kowy, międzynarodowy pazur. Płytka wpełni autorska – nagrana, zmiksowana,zaprojektowana, napisana i w końcu zaś-piewana w całości przez Gabę – jest jedy-

na i niepowtarzalna. Królestwo za/i pół Kulki!

Polska Płyta Roku 2007

„„RRuuffuuss DDooeess JJuuddyy AAtt CCaarrnneeggiiee HHaallll““ RRuuffuussaaWWaaiinnwwrriigghhttaa to z jednej strony kolejnewydawnictwo, gdzie nagrane zostały stan-dardy piosenki („When You’re Smiling“,„Over The Rainbow“, „A Foggy Day“), a natapecie jest ikona gejowskiej pop-kulturyJudy Garland. Z drugiej zaś strony od razuna usta ciśnie się proste: WOW! Na dwóchpłytach powtórzony został przez Rufusa fe-nomenalny koncert divy z 1961 roku. Po-równanie do komercyjnych produkcji cove-rowych w tym przypadku po prostu nie

wychodzi. Muzyczne wydarzenie bez precedensu.

Zagraniczna Płyta Roku 2007

Page 24: Replika 11/08